-Najlepiej od samego początku .
-Od samego poczatku, dobrze więc... najpierw byłam plemnikiem potem pomału, pomału dorastałam w brzuchu wiesz rączki, główka, serce - Zayn zaśmiał się, no co trochę śmiechu w tej sytuacji jest potrzebne .
-Nie od takiego początku - odpowiedział roześmiany Zayn .
-No dobrze, dobrze teraz na serio, więc głównie moje życie od 14 roku życia do teraz było istnym koszmarem ojciec stracił pracę tak samo jak i mama. Mama jakoś to zniosła ale nie ojciec, on zaczął pić coraz więcej i coraz więcej ...wyżywał się na mnie -tu chwile stanełam bo musiałam zatrzymać słoną ciecz która teraz chciała uciec, wziełam głęboki wdech i mówiłam dalej - skoro on stracił prace stwierdził, że teraz moja kolej abym się mu 'odpłaciła' musiałam zarabiać na swoje życie jak i na moich rodziców, ojciec od rana wyganiał mnie z domu i kazał przychodzić z pieniędzmi bo inaczej... -znów stanełam było mi ciężko o tym mówić gdy same wspomnienia powracają Zayn podniósł rękę i chwycił za ramie przysuwając mnie do siebie .
-Kontynuuj kochanie- kochaniekochaniekochanie stop, że co kurwa? poczułam się niezręcznie no cóż nigdy od nikogo czegoś takiego nie usłyszałam .
-...Bo inaczej spałam na polu albo po prostu bił mnie ... Przez te cholerne 3 lata ja siedziałam na dupie i pozwalałam na to wszystko - ponownie coś we mnie wybuchło - Pieprzone 3 lata ja pozwalałam dotykać się starym zboczeńcom zamiast nazbierać kasy i tak po prostu wynieś się z tego domu, zastanawiam się teraz dlaczego wahałam się z propozycją Liama przeciez on był zbawieniem ...
-Cii - Zayn próbował mnie jakoś uspokoić ale widziałam w jego oczach strach i czułam się przy nim tak...bezpiecznie .
-Zayn nie wiem czemu ci to powiedziałam, pewnie to przez alkohol i ty tak samo jesteś dla mnie miły tylko dlatego, że piłeś.
-Wypiłem tylko wtedy kiedy graliśmy w grę -popatrzyłam na niego z niedowierzaniem
-Powiedz czemu byleś dla mnie dość hmm.. surowy ? Bo nie znałeś mojej przeszłości ? A co gdybyś jej nie poznał nadal byś ze mnie szydził ?
- Nie ja, ja po prostu czuję się w jakimś stopniu zagubiony
-Byłeś zakochany ! - Wykrzyknęłam do niego, wiedziałam... - tez umiem poznać się na ludzi no to gadaj teraz ty, kto to jest i co się stało .
-Jesteś jakimś pieprzonym detektywem ? - powiedział Zayn i uśmiechnął się
-Cóż tylko czasem . - Zaśmiałam się, na co zareagował podobnie Zayn, czy my się właśnie dogadujemy ?
-Ma na imię Perry - Po bardzo długiej ciszy Zayn nagle się odezwał szokując mnie, więc miałam rację jednak ktoś mu złamał serce ..
-I co z nią ? -Próbowałam nakłonić go jakoś aby zaczął mówić .
-Zobaczyłem ją z innym, byliśmy ze sobą 2 lata czułem, że to ta jedyna z dnia na dzień zakochiwałem się coraz bardziej, zaangażowałem się w ten związek bardziej niż myślałem ...Ale odkąd ją zobaczyłem z innym ...Nie wytrzymałem czułem jak cały mój świat runął nawet nie wiesz jak to jest stracić taką bliską i ci osobę .
-Wiem ja straciłam ojca tylko że 3 lata temu .- Zayn popatrzył na mnie ...
-Jestem beznadziejny ty masz gorsze życie, problemy a ja żale ci się bo dziewczyna mnie zdradziła .
-Hej, nie mów tak każdy ma prawo do tego aby się wyżalić ja ci to zrobiłam, a ty nie chciałeś być mi winny.
-Ok, ale zapomnij o tym co mówiłem. Ja próbuje zapomnieć - Uśmiechnął się do mnie i położył na łóżku po czym gestem ręki zaprosił mnie abym również się położyła . Przykryłam sie kocem i odwróciłam się w stronę Zayna .
-A ten pocałunek .. - Szepnełam trochę niesłyszalnie - Co znaczył ?
-Kierowały mną emocje najlepiej jak o nim zapomnimy, zgoda ?
-Zgoda- odparłam cicho bylo mi z tym źle, że tak po prostu chce o nim zapomnieć kiedy, on cos dla mnie znaczył no cóż bywało gorzej pomyślałam sarkastycznie i zamknęłam oczy
--------------
Obudziłam się przecierając oczy, Zayna nie było koło mnie pewnie wstał parę minut przede mną i zszedł na dół na śniadanie albo jest w swoim pokoju ... Jakoś nie miałam ochoty o tym teraz myśleć więc po prostu wstałam z łóżka i zeszłam na dół oczekując, że już przy stole siedzą 'moi współlokatorowie' nadal nie mogę się do tego przyzwyczaić. Tak miałam racje już po tym gdy otworzyłam drzwi usłyszałam głośne rozmowy śmiechy i darcie się na cały dom, czy oni nawet na kacu muszą być tacy energiczni, piją za dużo kawy trzeba ją będzie gdzieś schować .
-Dzień dobry - powiedziałam wszystkim 5-ciu chłopcom na co wszyscy się uśmiechnęli i zaprosili mnie do stołu częstując mlekiem, płatkami i ... marchewkami ? Spojrzałam na Louisa który tylko poruszał ramionami i się zaśmiał biorą do ust kolejną marchewkę patrzyłam na niego i ja się PYTAM jak to można JEŚĆ kilogramami ?! NO PYTAM .
-Nie zrozumiesz go - tak jakby Malik czytał w moich myślach ...
-Może to i lepiej -odparłam cicho do Zayna na co on się roześmiał
-Dziś mamy jakaś imprezkę idziesz ? -Zapytał uradowany Harry
-Co, oh... e nie, zostanę w domu - Odpowiedziałam szybko na prawdę nie miałam dziś na nic ochoty dziwię się, że oni mają..
-Ja też zostanę, jakoś źle się czuje - Powiedział Zayn na co puścił mi oczko
-No dobrze więc pójdziemy we czwórkę - Odparłam Harremu uśmiechem i kończyłam swoją porcję płatek
------------
-Czemu ze mną zostałeś- Zapytałam zaraz gdy chłopcy wyszli z domu . -Masz jakis haczyk pewnie.
-Czy ty musisz zawsze widzieć w czym jakiś 'haczyk' ? Po prostu nie miałem ochoty na imprezy .
-Mhm... chcesz mi powiedzieć, że największy imprezowicz nie chciał pójść na imprezę- powiedziałam z ironią w głosie..
-Ech nie chce się z tobą kłócić to co robimy ? Jakiś film ?
-Niech będzie - odpowiedziałam obojętnie bo na prawdę nie miałam na stroju na nic.
-Co chcesz oglądać ?
-Oglądnijmy 'kocha, lubi, szanuje' proooosze
-Jezzu tylko nie romansidłaa !
-Spodoba ci się - zaśmiałam się i poleciałam szukać filmu na internecie
-Na pewno - prychną pod nosem i poszedł za mną . Poszliśmy do pokoju w którym był laptop podłączony do telewziora, co umożliwiało nam oglądać na większym ekranie . Włączyłam film i usiadłam koło Zayna na sofie, już po pierwszej minucie Zayn udawał, że śpi bo go "już zanudziło" . Znając życie pewnie oglądalibyśmy Proekt x albo spider-mana pff.. nie dziękuje. Właśnie była scena kiedy Jackob poznaje Hannah, ach uwielbiam go jest takiiii przystojny .
-Nie uważasz, że Raynan jest mega przystojny .
-Alex, ustalmy sobie coś nie jestem gejem aby patrzeć czy jest piękny czy nie - odrzekł i puścił mi oczko .
-Pff ja bym ci powiedziała która dziewczyna jest ładna - Naburmuszyłam się i odsunełam się kawałek od Zayna, który tylko się zaśmiał .
Boże... przez cały film czułam wzrok Zayna na sobie najczęściej przy scenach z Jokobem i Hannah, ehh dusił mnie tym wzrokiem ale nie mogłam mu sie tak dać i popatrzeć na niego . Alex jesteś silna .
-------------
Tadam jest rozdział :D obiecałam częstsze dodawanie i dotrzymuje słowa .
Pozdrawiam xo.xo.xo
Rozdział zajebisty, czekam na next. Sorry ze tak krótko, ale idę się pakować.
OdpowiedzUsuńŚwietny:-)
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo często zastanawiałam się, w jaki sposób chciałabym umrzeć. Śmierć u boku ukochanego z pewnością była by dobrą śmiercią. Ale z jego powodu? Odpowiedź na to pytanie zostawię do późniejszego namysłu...
OdpowiedzUsuńDo Bradford przyjeżdżałam co roku na dwa tygodnie wakacji. Nie lubiłam tego miejsca. Z jakiegoś powodu coś mnie od niego odrzucało. Los sprawił, że zdecydowałam o zamieszkaniu tu na dłuższy czas. Muszę opuścić wiecznie słoneczne, tłumne i tętniące życiem Los Angeles, ponieważ ostatnio coraz częściej dochodziło do sporów między mną a mamą. Nie chciałam dłużej jej denerwować więc podjęłam decyzje - Wyjeżdżam do ojca. Nie wiem jak dalej wszystko się potoczy. Zmiana otoczenia. Nowi znajomi, szkoła. A nawet wielka, toksyczna miłość. Kto by się tego spodziewał?
twilight-with-zaynmalik.blogspot.com
Zapraszam :)