niedziela, 10 sierpnia 2014

Rozdział 9

Kooochaani ! nie wiem ile osób czyta tego bloga i ilu się on podoba ;D ALLEEE wróciłam i moja aktywnośc na pewno będzie lepsza, obiecuje ;) A teraz zapraszam na kolejny rozdział, a właśnie no byłabym zapomniała teraz będe pisała nie jako 3.os tylko jako 1.os inaczej mówiąc będe pisała tak jak by opowiadała to Alex :)

_____Alex____

-Alex rusz tyłek jest po 12 a jedziemy do sklepu jedziesz z nami ? - Otworzyłam prawe oko i popatrzyłam na Liama półprzytomna wyjąkałam coś co sama nie zrozumiałam gdy nagle moja ciepła kołdra wylądowała na ziemi. Wstałam jak oparzona krzycząc na Liama który tylko śmiał się ze mnie.
-Co chcesz ? - Popatrzyłam na niego z oburzeniem, a on tylko lekko odsapnął i powoli zaczął mówić po co tu przyszedł . Odpowiedziałam, że mogę jechać bo akurat ci chłopcy nie mają żadnych warzyw oprócz marchwi no nie rozumiem komu w domu potrzebna jest cała szuflada marchwi nie sądziłam, że ktoś może być aż tak (brzydko mówiąc) poje*bany . Nigdy nie jadłam niezdrowego jedzienia głównie może dlatego, że tata twierdził, że jedyne na co zasługuje to chleb i woda, te wspomnienia wracają tyle, że czasem z podwójną siłą we mnie uderzają ale się przyzwyczaiłam . Podreptałam do łazienki zaraz po wyjściu Liama zmyłam twarz i pomalowałam się całkiem naturalnie iż tylko nałożyłam na siebie tusz i czerwoną szminkę
potem ubrałam się w jakieś letnie ciuchy już na dworze zgaduje, że było z 28 stopni tak więc ubrałam krótkie spodenki i założyłam na siebie biżuterie, którą kupił mi Liam i wyszłam z pokoju schodząc biegiem na dół, tam zastałam już jedzących śniadanie chłopców . 
-Nie dołączysz do nas ? - Zapytał z pełną buzią Liam
-Śniadanie to najważniejsza rzecz- wymamrotał Niall - no może przed obiadem, podwieczorkiem i kolacji . - Zaśmiałam się na jego słowa i wysłałam mu minę aby mnie więcej nie prosił bo nie mam ochoty jeść tych naleśników które po prostu, no - ociekają tłuszczem . Może i nie miałam w życiu dobrze ale potrafię odróznić zdrowe rzeczy .
-Kiedy jedziemy ? - Zapytałam pijąc sok jabłkowy
-Już za chwile . - Liam wstał z krzesła i zaniósł talerz do zmywarki i popatrzył w stronę chłopców- Gotowi ?
-Taaaak -Odrzekli prawie wszyscy oprócz, no właśnie oprócz tego jednego 'niegrzecznego' chłopca bawi mnie jego zachowanie wygląda trochę na rozpieszczonego dupa ale swoją stroną mega mnie pociągał i ... boże dlaczego on cały czas się  na mnie gapi ! Boże... nienawidzę tego, szczerze . Przestaniesz mnie razić tym swoim cholernie pięknym wzrokiem ?  W końcu odwrócił wzrok i poszedł w stronę drzwi tak jak zrobili to pozostali . Kiedy zajęliśmy miejsca w aucie ja nie zwracałam uwagi na nich i po prostu wpatrzyłam się  w drogę słyszałam jak o czym dyskutowali, aż w końcu wzdrygnełam się gdy usłyszałam swoje imię .
-C - co ?
-Jesteś za tym aby zrobić dziś u nas impreze ?
-To wasz dom- wasza decyzja
-Ale potrzebujemy twojego zdania
-Och, więc no dobrze, niech będzie  . - Pomyślałam, że napisze od razu do Annie na pewno zgodzi się wpaść przynajmniej nie będe sama . Chłopcy znów zawzięcie rozmawiali aż w koncu podjechaliśmy do supermarketu i wszyscy (z hukiem, no cóż) wysiedli z auta .
-Boje sie z wami wchodzić do sklepu, jak wy da tyłku nie potraficie usiedzieć.. - Spojrzałam na Zayna który był oparty o samochód i palił papierosa .
-Zayn idziesz ? - Krzyknął oburzony Harry pewnie nikt nie lubi jego cholernego nałogu .
-Spale to przyjde - odpowiedział obojętnie Malik jakoś średnio mnie obchodziło jego zachowanie więc weszłam ze wszystkimi do sklepu i od razu co zrobiłam to podeszłam do stoiska z warzywami/owocami i brałam wszystkiego po trochu kiedy zobaczyłam Louisa który pakuje do wózka z 2 kilo marchwi . Zatrzymałam się do niego i spojrząłam na niego
-Przecież jest ona juz w domu .
-Ale sie kończy - Speszyl się ..
- Louis po co ci tyle tej marchwi -zapytałam ale nie mogłam stłumić śmiechu i zachichotałam na co Louis się dziwnie zmieszał
-Uwielbiam ją
- Ok, ok nie wnikam - Włożyłam do wózka moje produkty i dałam wózek Harremu który stwierdził, że to on musi go prowadzić . Chłopcy pognali pod stoisko z alkoholem i wsadzili do wózka pare butelek piwa i pare flaszek wódy . Zniesmaczyłam się patrząc na te rzeczy i odwróciłam głowe .
- Księzniczka nie lubi alkoholu ? - To znów on zawsze nie w tym co trzeba momencie..
-A mówię coś ?
-Widziałem twoja minę trochę.. hmm zniesmaczona ? No tak słyszałem, że ty jesteś zbyt grzeczna aby coś takiego robić .
-Dobrze słyszałeś - Posłałam mu groźne spojrzenie i poszłam za Liamem który stał przy stosiku z kilogramami czyli cipsami .
-Chyba mamy już wszystko, chodźmy bo chłopcy czekają przy kasie
-Ok .

---------------------------------

Dochodziła już 19 czyli pierwsi goście się już zlecieli miało nas być tylko 14 to taka mała impreza tylko żeby się nachlać oczywiście nie licząc mnie, bo gdy pomyśle sobie co wódka robi z człowiekiem to zastanawiam się po co ona jest taka potrzebna w życiu ... 
Zadzwoniła moja komórka, a na wyświetlaczu pojawiła się znajome zdjęcie 'Annie' nie wahając się nacisnęłam zieloną słuchawkę . 
-Hej jestes gotowa - zapytałam pierwsza nie dając jej prawo głosu 
-Tak, właściwie to jestem już w twoim domu i możesz zejść na dół bo już się wszystko rozkręca 
-Ok za moment będę . - Uśmiechnęłam się do telefonu i trochę w nerwach zeszłam po schodach usłyszałam muzykę i głośne rozmowy przywitałam się i przedstawiłam niektórym osobą po czym poszłam do Annie .
-Pijesz ? 
-Nie dzięki 
-Żartujesz sobie, ze mną sie nie napijesz ? - Czy ja dobrze widzę czy Annie już jest troszeczkę wstawiona, o której ona tu przyszła i czemu ja nic wcześniej nie usłyszałam ..-przynajmniej weź  piwo prooosze - jęczała mi tak cały czas za uszami aż w końcu chwyciłam za piwo otworzyłam je i wzięłam parę łyków, nie było najgorsze ale nie zaliczałam tego do ulubionych, co to to nie. 
-O panna aniołek staję się buntowniczką - Usłyszałam za sobą Zayna który po prostu cały czas ze mnie szydził . 
-O to już nie jestem księżniczką ? 
-Nią też jesteś ..
 -Jesteś fiutem - powiedziałam cicho ale prawdopodobnie to usłyszał.
-Wiem - nagle jakby.. złagodniał? Pf nie na pewno nie, Alex wydaje ci się masz jakieś omamy ..
-Wiesz - prychłam - Gówno wiesz, więc się nie udzielaj - CO WE MNIE WSTĄPIŁO ?! 
-Cóż może i gówno ale umiem poznać sie na ludziach
-Na mnie sie nie poznałes, nie wiesz jakie miałam życie więc prosze cię ale zostaw mnie teraz bo nie mam ochoty na rozmowe z tobą .  - Widziałam, że był lekko zmieszany ale no musiałam to z siebie wyrzucić . 
Zayn odwrócił się na pięcie i poszedł zostawiając mnie z... kur...de zgubiłam Annie no przeciez tu była. 
Zaczełam szukać i Liama ale (o losie) on również mi gdzieś przepadł ... Super zostałam sama . Podeszłam do reszty którzy siedzieli w jakimś kole ... 
-O ! Alex dołącz do nas 
-A co robicie ? 
-Gramy - Odpowiedział pijany Harry 
-Zauważyłam, ale w co .. 
-Słyszałas o takiej grze 'nigdy nie... ' ? 
-Nie . 
-Och wyjaśnimy ci chodź .- Nie wiedząc dlaczego usiadłam na podłodze dostałam do ręki kubek piwa . 
- Ktoś wymyśla "nigdy dotąd, na przykład, nie chodziłem nago po ulicy''. A ci którzy to robili biorą z kubka łyka. Gra kończy się, gdy ktoś opróżni swój kubek. Przegrywa ten kto ma najpełniejszy kubek.
- Dobra, zacznę - powiedziała Sovia (dziewczyna którą niedawno poznałam jest kuzynką Niala)  i rozejrzała się po okręgu. - Nigdy dotąd nie robiłam nikomu loda. - Rozszerzyłam oczy nie wiedziałam, że ci ludzie od razu biorą sie za takie tematy albo to ten alkohol ale koleguje się ze zboczeńcami ..
Chłopcy jęknęli, a wszystkie dziewczyny, tak ja też ... nie jednemu to robiłam wiem jak to jest co ja mogę poradzić to przez ojca gdyby nie on na pewno nie przeżyłabym 'pierwszego razu' . 
Przyszła kolej na Hannah.
- Nigdy dotąd nie uprawiałam seksu z kimś kto miał ponad 30 lat.
Wszyscy popatrzyli na mnie gdy ja brałam łyka, wzruszyłam tylko ramionami nie wiem czemu to robiłam mogłam równie dobrze skłamac w tej sprawie.. 
- Nigdy dotąd nie całowałem się z kimś kto ma kolczyk w wardze lub języku.
Wszyscy, w tym i ja, wzięli łyka. Zayn spojrzał na mnie na chwilę, przesuwając powoli językiem po wardze i nie zrywając ze mną kontaktu wzrokowego.
- Nigdy dotąd nie pragnęłam kogoś z tego pokoju całować - powiedziała Eleanor, a Harry, Lous, Sovia, Niall i inni których imienia zapomniałam wzięli łyka. Przygryzłam lekko wargę i spojrzałam na swój kubek. Już prawie tylko połowa. Sądząc po wynikach uznałam, że wygram . 
- Nigdy dotąd nie uprawiałam seksu oralnego - powiedziała Jade i uśmiechnęła się.
Tylko pare osób wzieło wyka . Zayn oblizał swoją wargę i popatrzył na mnie, po czym przygryzł ją i chwycił plastikowy kubeczek. Czy on postradał wszystkie zmysły niedawo na niego krzyczałam i wyzywałam od najgorszych .. 
- Nigdy dotąd nie miałem orgazmu - usłyszałam głos Zayna. Spojrzał na mnie pewnie był pewien, że wypije łyka po tym co już o mnie wie to było prawie pewne. Oczywiście wzięłam łyka jak i pozostali 
. Zarumieniłam się. Mój boże. On mnie prawie rozbiera wzrokiem i jeszcze te jego usta którymi mnie zachęca nie nawidzę tego cholernie pociągającego człowieka. Nie stop, to te piwo i uderza do głowy spokojnie Alex on tak na prawde ci się nie podoba wręcz przeciwnie wkurza cie . 
- Moja kolej - dziewczyna, której nie znam imienia chciała coś powiedzieć, ale Zayn pochylił się w jej stronę i szepną jej coś do ucha.
- Nigdy dotąd się nie masturbowałam.
Byłam jedyną osobą, która nie wzięła łyka. Zayn przełknął ślinę i uśmiechnął się, patrząc na mój prawie już pusty kubek chyba tego się nie spodziewał.. 
- Nigdy dotąd nie byłem zakochany.
Tym razem ja i Niall byliśmy jedynymi którzy się nie napili. Podrapałam się w tył głowy i spojarzałam na Zayna który miał teraz pusty wzrok . 
- Nigdy dotąd nikt nie zdobył u mnie drugiej bazy.
Wszyscy się napili, a ich oczy były zwrócone ku mnie. Też się napiłam, mimo że to nie koniecznie było prawdą. Nigdy nawet nie patrzyłam na kogoś myśląc ze mogłabym z kim spędzić reszte życia. 
- Mój kubek jest pusty - stwierdziłam i uśmiechnął się.
- Kto ma najpełniejszy kubek? - zapytał Harry, Sovia podniosła ręce w obronnym geście i tak mniej więcej przeszło nam godzine imprezy . Wyszłam na górę ponieważ zaczeła mnie boleć głowa i najlepszym sposobem byłoby pójście spać . Usłyszałam za sobą kroki, odwróciłam się i zobaczyłam go ... w moją strone szedł Zayn  .
-W porządku ? - Zapytałam
-To wszystko co mówiłaś w grze to była prawda ?
-Po co miałabym kłamać
-Przespałas sie ze starszą po 30-stce osobą ? -Mooje oczy zrobiły się szkliste oby to była tylko jedna osoba...patrzyłam tępo w podłogę gdy Zayn podniósł mój podbródek spojrzał mi w oczy .
-Chce wiedziec..
-Ale to nie twoja sprawa- odprałam sucho i oschle.
-Proszę..
-Po co
-Nie wiem, sam nie wiem po prostu kurwa chce wiedzieć.
-Prosze nie przeklinaj, a jak już to w myślach . - Tak, ja przeklinam w myślach, kurwa.
 -Dobrze - Zayn przybliżył się do mnie i wyszeptał mi do ucha ciche 'powiedz mi ' ale nawet nie zdążyłam mu nic powiedzieć bo jego usta wbiły się w moje. Ach.. jak on cudownie całuje, moje dawne pocałunki, nigdy takie nie były, były namiętne ale nie dawały mi żadnego uczucia oprócz jednego -poniżenia ... Z Zaynem teraz jest inaczej on całuje z taką lekką zachłannością dzieki czemu ja chce więcej . Wiecej Zayna ? TAK . To jest to, chce go. Na prawdę. Oszalałam. Na prawdę. Oszalałam .Ale mam problemy...


Wiecie co zostawić pod postem ;) 

Pozdraiwam xo.xo.xo




1 komentarz:

  1. Niesamowity rozdział, a końcówka najlepsza. Od razu przyszła mi na myśl przyjaciółka hahhah. Nie no , serio rozdział jest zajebisty, już nie mogę się doczekać nexta. No i weny , buziaczki i kolorowych :***

    OdpowiedzUsuń