-Tak, to tylko sen - Alex otarła twarz i powoli wstała z łózka .
-Co ci się śniło ? -Liam zapytał z troską w oczach, od zawsze taki był przejmował się wszystkim i wszystkimi zwłaszcza gdy ktoś był dla niego bliski .
-Ktoś mnie gonił, a ja byłam w ciemnym lesie nie widząc żadnej drogi ucieczki .
-Spokojnie mała to tylko sen .
-Tak wiem.. - Uśmiechnęła się do Liama, cieszyła się, że jest tu teraz z nim .
-Idź się umyj i zaraz wyjeżdzamy na lotnisko .
-Robi się - Alex weszła do łazienki i ściągła z siebie delikatnie ciuchy, nie zmieniło się jedno. Nadal była posiniaczona i miała rany . Weszła pod prysznic i puściła wode głośno zasyczała z bólu jaki sprawił jej obmycie ran . Alex wyszła z łazienki ubrana już i gotowa do wyjścia, jedynie co jej nie pasowało to to, że nadal ma SWOJE ciuchy które były stare zniszczone, a nawet brudne .
-Alex, idziemy do sklepu - Odezwał się od razu Liam gdy spojrzał na dziewczynę .-I przy okazji fryzjer ale to juz zrobimy na spokojnie w Londynie .
-Ale Liam ja nie mam przy sobie żadnego grosza czym niby mam zapłacić ?
-Spokojnie masz mnie .
-Nie chce się narzucać, na prawdę.
-Nie narzucasz się z resztą to ty zawsze byłaś przy mnie i mi pomagałaś teraz trzeba jakoś się za to odwdzięczyć .
-Dobrze, ale w Londynie znajdę prace i wszystko ci oddam.
-Jeśli to ma cię uszczęśliwić, proszę bardzo .
-A jeśli już mówimy o pracy, to musimy podjechać jeszcze pod jedno miejsce - Alex spojrzała na zegarek zerkając na czas.
-Gdzie dokładnie ?
-Dom dziecka - Liam troszeczkę zaskoczył się taką odpowiedzią, iż jakoś nie bardzo mógł wymyślić po co mają tam jechać.
-Dom dziecka ? Chcesz kogoś adoptować . - Liam puścił jej oczko i lekko podniósł usta do góry
-Nie, pracowałam tam i dobrze byłoby poinformować ich o moim wyjeździe .
-Aaa no dobrze to lepiej już wyjedźmy bo jeszcze czeka nas sklep, a potem szybko na lotnisko . - Alex podążała cały czas za Liamem gdy wyszli z hotelu szybko zamówili taxi i wsiedli do środka, podaliśmy kierowcy adres gdzie ma się udać i dokładnie po paru minutach byliśmy już pod budynkiem. Alex wyszła sama, szybko weszła do budynku i przywitała się ze wszystkimi dziećmi, a potem szukała pani której może objaśnić całą sytuacje. W końcu gdy ją znalazła wytłumaczyła jej, że musi jechac do Londynu i prawdopodobnie nie wróci, przyjęła tę wiadomość normalnie mówiąc Alex, że nic się nie dzieje i miło było z nią popracować. Potem już Alex pobiegła w stronę auta, wsiadła i oznajmiła, żę można już jechać . Podjechali pod galerie, ona rzadko kiedy mogła wejść do takiego budynku, iż w ogóle tam nie pasowała, weszli do pierwszego lepszego sklepu i Liam zaczął szukać dla niej sukienek, a ona szukała dla siebie reszty garderoby, nie mieli czasu na mierzenia więc brała ciuchy na swój rozmiar. Zostało im jeszcze 10 minut do samolotu, wybiegli więc szybko z galerii i wsiadły do taksówki .Alex źle się czuła z tym, że Liam jej wszystko "funduje" czuła się z tym źle i gdyby nie to, że znała go prawie całe życie nigdy by się nie zgodziła na takie wydatki, ale ona ma swoje zasady i gdy tylko znajdzie się w Londynie będzie szukała pracy i spróbuje wszystko oddać, ona tak łatwo niczego nie odpuszcza. Wbiegły szybko na lotnisko i akurat zbierali bilety szybko podały je pani i wsiadły do windy która zwiozła ich na dól, a potem szybko na samolot zaraz po ich wejściu kazali zamykać. Siedziały w samym przodzie, cóż tak to jest jak się jedzie siedzi koło gwiazdy, Liam próbował się nie wyróżniać i ubrał się tak aby nikt go nie poznał, czarne okulary i coś na głowę .
-Liam, wiesz nurtuje mnie jedna myśl - Odezwała się po krótkiej chwili .
-Tak ?
-Długo mnie szukałeś ?
-rok
-Jak to rok ? - Alex nie wierzyła w to co usłyszała to było nie dorzeczne.
-Cóż tak się składa, że gdy się przeprowadziłem totalnie zapomniałem całego tego miasta, długo szukałem też iinformacji o tobie i jak się okazało zmieniłaś dom .
-Tak, nie stać nas było już na tamten . Ojciec stracił prace, matka również z resztą znasz dalszą część tej historii .
-Nie mogę uwierzyć, że kiedyś tak uwielbiałem twojego ojca, stał się potworem .
-Wiem, matka nie jest gorsza gdyby chciała już dawno mogłaby coś z tym zrobić .
-Alex wiem, że to głupio zabrzmi ale musisz zapomnieć o przeszłości . London to jest dla ciebie nowy rozdział w życiu i ma być on lepszy. Wiem też, że potrafisz być oschła dla niektórych mogłabyś częściej się uśmiechać ?
-Tak wiem będę się starała obiecuje, po prostu jestem zrażona już do świata i do ludzi. Jestem ci wdzięczna za pomoc, tylko szkoda że nie było cię wcześniej kiedy wszystko się rozpadało, wtedy najbardziej cię potrzebowałam - Alex była totalnie rozbita, nie mogła spokojnie spać, zawsze w nocy doświadczała te koszmary w którym przed kimś ucieka albo gdy ktoś ją bije. Czuła, że jej życie już nie ma sensu nie czuła potrzeby pomocy. Ale jednak coś kazało jej przyjąc propzycję Liama po co ma się męczyć .
-Wiem maleńka ale zrozum, że ja robiłem wszystko co w mojej mocy by cię odnaleźć myślisz, że celowo bym cię opuścił, jeszcze bez pozegnania ? Gdybym o tobie zapomniał nie przyjechałbym po ciebie.
-Wiem Liam i jeszcze raz Ci dziękuje za wszystko - Dziewczyna oparła się o ramie Liama i zamknęła oczy dając się porwać do krainy Morfeusza .
Komentujcie, czytajcie, poprawiajcie
Pozdrawiam xo.xo.xo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz