środa, 13 sierpnia 2014

Rozdział 10

-Niech będzie - Oparłam czoło o czoło Malika i gestem ręki zaprosiłam go do pokoju długo biłam się ze swoimi myślami ale stwierdziłam, że skoro tu mieszkam powinien coś o mnie wiedzieć jak i reszta chłopców. -Usiądź - Wskazałam na łóżko, a Zayn nie zaprotestował i usiadł koło mnie . - Od czego zacząć...
-Najlepiej od samego początku .
-Od samego poczatku, dobrze więc... najpierw byłam plemnikiem potem pomału, pomału dorastałam w brzuchu wiesz rączki, główka, serce - Zayn zaśmiał się, no co trochę śmiechu w tej sytuacji jest potrzebne .
-Nie od takiego początku  - odpowiedział roześmiany Zayn .
-No dobrze, dobrze teraz na serio, więc głównie moje życie od 14 roku życia do teraz było istnym koszmarem ojciec stracił pracę tak samo jak i mama. Mama jakoś to zniosła ale nie ojciec, on zaczął pić coraz więcej i coraz więcej ...wyżywał się na mnie  -tu chwile stanełam bo musiałam zatrzymać słoną ciecz która teraz chciała uciec, wziełam głęboki wdech i mówiłam dalej - skoro on stracił prace stwierdził, że teraz moja kolej abym się mu 'odpłaciła' musiałam zarabiać na swoje życie jak i na moich rodziców, ojciec od rana wyganiał mnie z domu i kazał przychodzić z pieniędzmi bo inaczej... -znów stanełam było mi ciężko o tym mówić gdy same wspomnienia powracają Zayn podniósł rękę i chwycił za ramie przysuwając mnie do siebie .
-Kontynuuj kochanie- kochaniekochaniekochanie stop, że co kurwa? poczułam się niezręcznie no cóż nigdy od nikogo czegoś takiego nie usłyszałam .
-...Bo inaczej spałam na polu albo po prostu bił mnie ... Przez te cholerne 3 lata ja siedziałam na dupie i pozwalałam na to wszystko - ponownie coś we mnie wybuchło - Pieprzone 3 lata ja pozwalałam dotykać się starym zboczeńcom zamiast nazbierać kasy i tak po prostu wynieś się z tego domu, zastanawiam się teraz dlaczego wahałam się z propozycją Liama przeciez on był zbawieniem ...
-Cii - Zayn próbował mnie jakoś uspokoić ale widziałam w jego oczach strach i czułam się przy nim tak...bezpiecznie .
-Zayn nie wiem czemu ci to powiedziałam, pewnie to przez alkohol i ty tak samo jesteś dla mnie miły tylko dlatego, że piłeś.
-Wypiłem tylko wtedy kiedy graliśmy w grę -popatrzyłam na niego z niedowierzaniem
-Powiedz czemu byleś dla mnie dość hmm.. surowy ? Bo nie znałeś mojej przeszłości ? A co gdybyś jej nie poznał nadal byś ze mnie szydził ?
- Nie ja, ja po prostu czuję się w jakimś stopniu zagubiony
-Byłeś zakochany ! - Wykrzyknęłam do niego, wiedziałam... - tez umiem poznać się na ludzi no to gadaj teraz ty, kto to jest i co się stało .
-Jesteś jakimś pieprzonym detektywem ? - powiedział Zayn i uśmiechnął się
-Cóż tylko czasem . - Zaśmiałam się, na co zareagował podobnie Zayn, czy my się właśnie dogadujemy ?
-Ma na imię Perry - Po bardzo długiej ciszy Zayn nagle się odezwał szokując mnie, więc miałam rację jednak ktoś mu złamał serce ..
-I co z nią ? -Próbowałam nakłonić go jakoś aby zaczął mówić .
-Zobaczyłem ją z innym, byliśmy ze sobą 2 lata czułem, że to ta jedyna z dnia na dzień zakochiwałem się coraz bardziej, zaangażowałem się w ten związek bardziej niż myślałem ...Ale odkąd ją zobaczyłem z innym ...Nie wytrzymałem czułem jak cały mój świat runął nawet nie wiesz jak to jest stracić taką bliską i ci osobę .
-Wiem ja straciłam ojca tylko że 3 lata temu .- Zayn popatrzył na mnie ...
-Jestem beznadziejny ty masz gorsze życie, problemy a ja żale ci się bo dziewczyna mnie zdradziła .
-Hej, nie mów tak każdy ma prawo do tego aby się wyżalić ja ci to zrobiłam, a ty nie chciałeś być mi winny.
-Ok, ale zapomnij o tym co mówiłem. Ja próbuje zapomnieć - Uśmiechnął się do mnie i położył na łóżku po czym gestem ręki zaprosił mnie abym również się położyła . Przykryłam sie kocem i odwróciłam się w stronę Zayna .
-A ten pocałunek .. - Szepnełam trochę niesłyszalnie - Co znaczył ?
-Kierowały mną emocje najlepiej jak o nim zapomnimy, zgoda  ?
-Zgoda- odparłam cicho bylo mi z tym źle, że tak po prostu chce o nim zapomnieć kiedy, on cos dla mnie znaczył no cóż bywało gorzej pomyślałam sarkastycznie i zamknęłam oczy

--------------

Obudziłam się przecierając oczy, Zayna nie było koło mnie pewnie wstał parę minut przede mną i zszedł na dół na śniadanie albo jest w swoim pokoju ... Jakoś nie miałam ochoty o tym teraz myśleć więc po prostu wstałam z łóżka i zeszłam na dół oczekując, że już przy stole siedzą 'moi współlokatorowie' nadal nie mogę się do tego przyzwyczaić. Tak miałam racje już po tym gdy otworzyłam drzwi usłyszałam głośne rozmowy śmiechy i darcie się na cały dom, czy oni nawet na kacu muszą być tacy energiczni, piją za dużo kawy trzeba ją będzie gdzieś schować .
-Dzień dobry - powiedziałam wszystkim 5-ciu chłopcom na co wszyscy się uśmiechnęli i zaprosili mnie do stołu częstując mlekiem, płatkami i ... marchewkami ? Spojrzałam na Louisa który tylko poruszał ramionami i się zaśmiał biorą do ust kolejną marchewkę patrzyłam na niego i ja się PYTAM jak to można JEŚĆ kilogramami ?! NO PYTAM .
-Nie zrozumiesz go -  tak jakby Malik czytał w moich myślach ...
-Może to i lepiej -odparłam cicho do Zayna na co on się roześmiał
-Dziś mamy jakaś imprezkę idziesz ? -Zapytał uradowany Harry
-Co, oh... e nie, zostanę w domu - Odpowiedziałam szybko na prawdę nie miałam dziś na nic ochoty dziwię się, że oni mają..
-Ja też zostanę, jakoś źle się czuje - Powiedział Zayn na co puścił mi oczko
-No dobrze więc pójdziemy we czwórkę - Odparłam Harremu uśmiechem i kończyłam swoją porcję płatek

------------
-Czemu ze mną zostałeś- Zapytałam zaraz gdy chłopcy wyszli z domu . -Masz jakis haczyk pewnie.
-Czy ty musisz zawsze widzieć w czym jakiś 'haczyk' ? Po prostu nie miałem ochoty na imprezy .
-Mhm... chcesz mi powiedzieć, że największy imprezowicz nie chciał pójść na imprezę- powiedziałam z ironią w głosie..
-Ech nie chce się z tobą kłócić to co robimy ? Jakiś film ?
-Niech będzie  - odpowiedziałam obojętnie bo na prawdę nie miałam na stroju na nic.
-Co chcesz oglądać ?
-Oglądnijmy 'kocha, lubi, szanuje' proooosze
-Jezzu tylko nie romansidłaa !
-Spodoba ci się - zaśmiałam się i poleciałam szukać filmu na internecie
-Na pewno - prychną pod nosem i poszedł za mną . Poszliśmy do pokoju w którym był laptop podłączony do telewziora, co umożliwiało nam oglądać na większym ekranie . Włączyłam film i usiadłam koło Zayna na sofie, już po pierwszej minucie Zayn udawał, że śpi bo go "już zanudziło" . Znając życie pewnie oglądalibyśmy Proekt x albo spider-mana pff.. nie dziękuje. Właśnie była scena kiedy Jackob poznaje Hannah, ach uwielbiam go jest takiiii przystojny .
-Nie uważasz, że Raynan jest mega przystojny .
-Alex, ustalmy sobie coś nie jestem gejem aby patrzeć czy jest piękny czy nie - odrzekł i puścił mi oczko .
-Pff ja bym ci powiedziała która dziewczyna jest ładna - Naburmuszyłam się i odsunełam się kawałek od Zayna, który tylko się zaśmiał .
Boże... przez cały film czułam wzrok Zayna na sobie najczęściej przy scenach z Jokobem i Hannah, ehh dusił mnie tym wzrokiem ale nie mogłam mu sie tak dać i popatrzeć na niego . Alex jesteś silna .
-------------



Tadam jest rozdział :D obiecałam częstsze dodawanie i dotrzymuje słowa .

Pozdrawiam xo.xo.xo 

niedziela, 10 sierpnia 2014

Rozdział 9

Kooochaani ! nie wiem ile osób czyta tego bloga i ilu się on podoba ;D ALLEEE wróciłam i moja aktywnośc na pewno będzie lepsza, obiecuje ;) A teraz zapraszam na kolejny rozdział, a właśnie no byłabym zapomniała teraz będe pisała nie jako 3.os tylko jako 1.os inaczej mówiąc będe pisała tak jak by opowiadała to Alex :)

_____Alex____

-Alex rusz tyłek jest po 12 a jedziemy do sklepu jedziesz z nami ? - Otworzyłam prawe oko i popatrzyłam na Liama półprzytomna wyjąkałam coś co sama nie zrozumiałam gdy nagle moja ciepła kołdra wylądowała na ziemi. Wstałam jak oparzona krzycząc na Liama który tylko śmiał się ze mnie.
-Co chcesz ? - Popatrzyłam na niego z oburzeniem, a on tylko lekko odsapnął i powoli zaczął mówić po co tu przyszedł . Odpowiedziałam, że mogę jechać bo akurat ci chłopcy nie mają żadnych warzyw oprócz marchwi no nie rozumiem komu w domu potrzebna jest cała szuflada marchwi nie sądziłam, że ktoś może być aż tak (brzydko mówiąc) poje*bany . Nigdy nie jadłam niezdrowego jedzienia głównie może dlatego, że tata twierdził, że jedyne na co zasługuje to chleb i woda, te wspomnienia wracają tyle, że czasem z podwójną siłą we mnie uderzają ale się przyzwyczaiłam . Podreptałam do łazienki zaraz po wyjściu Liama zmyłam twarz i pomalowałam się całkiem naturalnie iż tylko nałożyłam na siebie tusz i czerwoną szminkę
potem ubrałam się w jakieś letnie ciuchy już na dworze zgaduje, że było z 28 stopni tak więc ubrałam krótkie spodenki i założyłam na siebie biżuterie, którą kupił mi Liam i wyszłam z pokoju schodząc biegiem na dół, tam zastałam już jedzących śniadanie chłopców . 
-Nie dołączysz do nas ? - Zapytał z pełną buzią Liam
-Śniadanie to najważniejsza rzecz- wymamrotał Niall - no może przed obiadem, podwieczorkiem i kolacji . - Zaśmiałam się na jego słowa i wysłałam mu minę aby mnie więcej nie prosił bo nie mam ochoty jeść tych naleśników które po prostu, no - ociekają tłuszczem . Może i nie miałam w życiu dobrze ale potrafię odróznić zdrowe rzeczy .
-Kiedy jedziemy ? - Zapytałam pijąc sok jabłkowy
-Już za chwile . - Liam wstał z krzesła i zaniósł talerz do zmywarki i popatrzył w stronę chłopców- Gotowi ?
-Taaaak -Odrzekli prawie wszyscy oprócz, no właśnie oprócz tego jednego 'niegrzecznego' chłopca bawi mnie jego zachowanie wygląda trochę na rozpieszczonego dupa ale swoją stroną mega mnie pociągał i ... boże dlaczego on cały czas się  na mnie gapi ! Boże... nienawidzę tego, szczerze . Przestaniesz mnie razić tym swoim cholernie pięknym wzrokiem ?  W końcu odwrócił wzrok i poszedł w stronę drzwi tak jak zrobili to pozostali . Kiedy zajęliśmy miejsca w aucie ja nie zwracałam uwagi na nich i po prostu wpatrzyłam się  w drogę słyszałam jak o czym dyskutowali, aż w końcu wzdrygnełam się gdy usłyszałam swoje imię .
-C - co ?
-Jesteś za tym aby zrobić dziś u nas impreze ?
-To wasz dom- wasza decyzja
-Ale potrzebujemy twojego zdania
-Och, więc no dobrze, niech będzie  . - Pomyślałam, że napisze od razu do Annie na pewno zgodzi się wpaść przynajmniej nie będe sama . Chłopcy znów zawzięcie rozmawiali aż w koncu podjechaliśmy do supermarketu i wszyscy (z hukiem, no cóż) wysiedli z auta .
-Boje sie z wami wchodzić do sklepu, jak wy da tyłku nie potraficie usiedzieć.. - Spojrzałam na Zayna który był oparty o samochód i palił papierosa .
-Zayn idziesz ? - Krzyknął oburzony Harry pewnie nikt nie lubi jego cholernego nałogu .
-Spale to przyjde - odpowiedział obojętnie Malik jakoś średnio mnie obchodziło jego zachowanie więc weszłam ze wszystkimi do sklepu i od razu co zrobiłam to podeszłam do stoiska z warzywami/owocami i brałam wszystkiego po trochu kiedy zobaczyłam Louisa który pakuje do wózka z 2 kilo marchwi . Zatrzymałam się do niego i spojrząłam na niego
-Przecież jest ona juz w domu .
-Ale sie kończy - Speszyl się ..
- Louis po co ci tyle tej marchwi -zapytałam ale nie mogłam stłumić śmiechu i zachichotałam na co Louis się dziwnie zmieszał
-Uwielbiam ją
- Ok, ok nie wnikam - Włożyłam do wózka moje produkty i dałam wózek Harremu który stwierdził, że to on musi go prowadzić . Chłopcy pognali pod stoisko z alkoholem i wsadzili do wózka pare butelek piwa i pare flaszek wódy . Zniesmaczyłam się patrząc na te rzeczy i odwróciłam głowe .
- Księzniczka nie lubi alkoholu ? - To znów on zawsze nie w tym co trzeba momencie..
-A mówię coś ?
-Widziałem twoja minę trochę.. hmm zniesmaczona ? No tak słyszałem, że ty jesteś zbyt grzeczna aby coś takiego robić .
-Dobrze słyszałeś - Posłałam mu groźne spojrzenie i poszłam za Liamem który stał przy stosiku z kilogramami czyli cipsami .
-Chyba mamy już wszystko, chodźmy bo chłopcy czekają przy kasie
-Ok .

---------------------------------

Dochodziła już 19 czyli pierwsi goście się już zlecieli miało nas być tylko 14 to taka mała impreza tylko żeby się nachlać oczywiście nie licząc mnie, bo gdy pomyśle sobie co wódka robi z człowiekiem to zastanawiam się po co ona jest taka potrzebna w życiu ... 
Zadzwoniła moja komórka, a na wyświetlaczu pojawiła się znajome zdjęcie 'Annie' nie wahając się nacisnęłam zieloną słuchawkę . 
-Hej jestes gotowa - zapytałam pierwsza nie dając jej prawo głosu 
-Tak, właściwie to jestem już w twoim domu i możesz zejść na dół bo już się wszystko rozkręca 
-Ok za moment będę . - Uśmiechnęłam się do telefonu i trochę w nerwach zeszłam po schodach usłyszałam muzykę i głośne rozmowy przywitałam się i przedstawiłam niektórym osobą po czym poszłam do Annie .
-Pijesz ? 
-Nie dzięki 
-Żartujesz sobie, ze mną sie nie napijesz ? - Czy ja dobrze widzę czy Annie już jest troszeczkę wstawiona, o której ona tu przyszła i czemu ja nic wcześniej nie usłyszałam ..-przynajmniej weź  piwo prooosze - jęczała mi tak cały czas za uszami aż w końcu chwyciłam za piwo otworzyłam je i wzięłam parę łyków, nie było najgorsze ale nie zaliczałam tego do ulubionych, co to to nie. 
-O panna aniołek staję się buntowniczką - Usłyszałam za sobą Zayna który po prostu cały czas ze mnie szydził . 
-O to już nie jestem księżniczką ? 
-Nią też jesteś ..
 -Jesteś fiutem - powiedziałam cicho ale prawdopodobnie to usłyszał.
-Wiem - nagle jakby.. złagodniał? Pf nie na pewno nie, Alex wydaje ci się masz jakieś omamy ..
-Wiesz - prychłam - Gówno wiesz, więc się nie udzielaj - CO WE MNIE WSTĄPIŁO ?! 
-Cóż może i gówno ale umiem poznać sie na ludziach
-Na mnie sie nie poznałes, nie wiesz jakie miałam życie więc prosze cię ale zostaw mnie teraz bo nie mam ochoty na rozmowe z tobą .  - Widziałam, że był lekko zmieszany ale no musiałam to z siebie wyrzucić . 
Zayn odwrócił się na pięcie i poszedł zostawiając mnie z... kur...de zgubiłam Annie no przeciez tu była. 
Zaczełam szukać i Liama ale (o losie) on również mi gdzieś przepadł ... Super zostałam sama . Podeszłam do reszty którzy siedzieli w jakimś kole ... 
-O ! Alex dołącz do nas 
-A co robicie ? 
-Gramy - Odpowiedział pijany Harry 
-Zauważyłam, ale w co .. 
-Słyszałas o takiej grze 'nigdy nie... ' ? 
-Nie . 
-Och wyjaśnimy ci chodź .- Nie wiedząc dlaczego usiadłam na podłodze dostałam do ręki kubek piwa . 
- Ktoś wymyśla "nigdy dotąd, na przykład, nie chodziłem nago po ulicy''. A ci którzy to robili biorą z kubka łyka. Gra kończy się, gdy ktoś opróżni swój kubek. Przegrywa ten kto ma najpełniejszy kubek.
- Dobra, zacznę - powiedziała Sovia (dziewczyna którą niedawno poznałam jest kuzynką Niala)  i rozejrzała się po okręgu. - Nigdy dotąd nie robiłam nikomu loda. - Rozszerzyłam oczy nie wiedziałam, że ci ludzie od razu biorą sie za takie tematy albo to ten alkohol ale koleguje się ze zboczeńcami ..
Chłopcy jęknęli, a wszystkie dziewczyny, tak ja też ... nie jednemu to robiłam wiem jak to jest co ja mogę poradzić to przez ojca gdyby nie on na pewno nie przeżyłabym 'pierwszego razu' . 
Przyszła kolej na Hannah.
- Nigdy dotąd nie uprawiałam seksu z kimś kto miał ponad 30 lat.
Wszyscy popatrzyli na mnie gdy ja brałam łyka, wzruszyłam tylko ramionami nie wiem czemu to robiłam mogłam równie dobrze skłamac w tej sprawie.. 
- Nigdy dotąd nie całowałem się z kimś kto ma kolczyk w wardze lub języku.
Wszyscy, w tym i ja, wzięli łyka. Zayn spojrzał na mnie na chwilę, przesuwając powoli językiem po wardze i nie zrywając ze mną kontaktu wzrokowego.
- Nigdy dotąd nie pragnęłam kogoś z tego pokoju całować - powiedziała Eleanor, a Harry, Lous, Sovia, Niall i inni których imienia zapomniałam wzięli łyka. Przygryzłam lekko wargę i spojrzałam na swój kubek. Już prawie tylko połowa. Sądząc po wynikach uznałam, że wygram . 
- Nigdy dotąd nie uprawiałam seksu oralnego - powiedziała Jade i uśmiechnęła się.
Tylko pare osób wzieło wyka . Zayn oblizał swoją wargę i popatrzył na mnie, po czym przygryzł ją i chwycił plastikowy kubeczek. Czy on postradał wszystkie zmysły niedawo na niego krzyczałam i wyzywałam od najgorszych .. 
- Nigdy dotąd nie miałem orgazmu - usłyszałam głos Zayna. Spojrzał na mnie pewnie był pewien, że wypije łyka po tym co już o mnie wie to było prawie pewne. Oczywiście wzięłam łyka jak i pozostali 
. Zarumieniłam się. Mój boże. On mnie prawie rozbiera wzrokiem i jeszcze te jego usta którymi mnie zachęca nie nawidzę tego cholernie pociągającego człowieka. Nie stop, to te piwo i uderza do głowy spokojnie Alex on tak na prawde ci się nie podoba wręcz przeciwnie wkurza cie . 
- Moja kolej - dziewczyna, której nie znam imienia chciała coś powiedzieć, ale Zayn pochylił się w jej stronę i szepną jej coś do ucha.
- Nigdy dotąd się nie masturbowałam.
Byłam jedyną osobą, która nie wzięła łyka. Zayn przełknął ślinę i uśmiechnął się, patrząc na mój prawie już pusty kubek chyba tego się nie spodziewał.. 
- Nigdy dotąd nie byłem zakochany.
Tym razem ja i Niall byliśmy jedynymi którzy się nie napili. Podrapałam się w tył głowy i spojarzałam na Zayna który miał teraz pusty wzrok . 
- Nigdy dotąd nikt nie zdobył u mnie drugiej bazy.
Wszyscy się napili, a ich oczy były zwrócone ku mnie. Też się napiłam, mimo że to nie koniecznie było prawdą. Nigdy nawet nie patrzyłam na kogoś myśląc ze mogłabym z kim spędzić reszte życia. 
- Mój kubek jest pusty - stwierdziłam i uśmiechnął się.
- Kto ma najpełniejszy kubek? - zapytał Harry, Sovia podniosła ręce w obronnym geście i tak mniej więcej przeszło nam godzine imprezy . Wyszłam na górę ponieważ zaczeła mnie boleć głowa i najlepszym sposobem byłoby pójście spać . Usłyszałam za sobą kroki, odwróciłam się i zobaczyłam go ... w moją strone szedł Zayn  .
-W porządku ? - Zapytałam
-To wszystko co mówiłaś w grze to była prawda ?
-Po co miałabym kłamać
-Przespałas sie ze starszą po 30-stce osobą ? -Mooje oczy zrobiły się szkliste oby to była tylko jedna osoba...patrzyłam tępo w podłogę gdy Zayn podniósł mój podbródek spojrzał mi w oczy .
-Chce wiedziec..
-Ale to nie twoja sprawa- odprałam sucho i oschle.
-Proszę..
-Po co
-Nie wiem, sam nie wiem po prostu kurwa chce wiedzieć.
-Prosze nie przeklinaj, a jak już to w myślach . - Tak, ja przeklinam w myślach, kurwa.
 -Dobrze - Zayn przybliżył się do mnie i wyszeptał mi do ucha ciche 'powiedz mi ' ale nawet nie zdążyłam mu nic powiedzieć bo jego usta wbiły się w moje. Ach.. jak on cudownie całuje, moje dawne pocałunki, nigdy takie nie były, były namiętne ale nie dawały mi żadnego uczucia oprócz jednego -poniżenia ... Z Zaynem teraz jest inaczej on całuje z taką lekką zachłannością dzieki czemu ja chce więcej . Wiecej Zayna ? TAK . To jest to, chce go. Na prawdę. Oszalałam. Na prawdę. Oszalałam .Ale mam problemy...


Wiecie co zostawić pod postem ;) 

Pozdraiwam xo.xo.xo




wtorek, 29 lipca 2014

Rozdział 8

Dziś Alex  ma się spotkać z Annie prawdę mówiąc bardzo polubiła tą dziewczynę od razu znalazły wspólny jęzek . Alex myślała dużo o propozycji Annie i doszła do wniosku, że cieszy się iż jej nie odmówiła bo w gruncie rzeczy przyda jej się jakaś praca, a ta akurat wydaje się rozsąda tylko czy uda jej się wykorzystać szanse i dostać prace ? Cóż to miało się okazać właśnie za godzinę .
-Hej jesteś gotowa?
-Tak - Annie nadal patrzyła na Alex i patrzyła na nią z góry do dołu .
-Włosy moga być - spojrzała na jej ciuchy - hmm dobra niech zostanie, jedźmy . - Wyszły razem z domu i skierowały się do czarnego mercedesa i wyjechały z posesji chłopców. Po paru minutach byli już pod mega wielkim budynkiem bardzo nowoczesnym i do tego w centrum miasta ludzie z niego wychodzili i wchodzili .Alex szła cały czas za Annie aby się nie zgubić, a bardzo łatwo można było to zrobić .
-Cześć Erik to jest Alex . - Przed dziewczynami ukazał się dość starszy mężczyzna który robił jakieś zdjęcia modelkom .
-Cześc moja pięknisio, a cóż to za princessa - Erik popatrzył z zachwytem na Alex i od razu obdarował ją buziakami w policzki był bardzo energiczną osobą.
-To mój kochany jest Alex przyszła zobaczyć czy nadaje się na role modeli, zostawiam ci ją teraz - Annie pożegnała się jeszcze z Alex i wyszła .

Alex nawiązała bardzo dobry kontakt z Erkiem świetnie również czuła się przy pozowaniu, czuła że to coś siedziało gdzieś w niej bo jak wszyscy dobrze wiedzą nie wystarczy tylko ładna buzia modeliki lecz wczucie się w nią, a Alex wychodziło to wprost świetnie. Została zatrudniona na okres próby jeżeli wszystko wyjdzie świetnie możliwe, że będzie to jej stała praca. Zaraz po skończonych zdjęciach do sali weszła Annie w dobrym nastroju oznajmiła Alex, że chciałaby pojechać do jakiegoś sklepu albo najlepiej wybrać się na jakiś film . Alex już chciała się zgodzić ale przypomniała sobie, że nie ma wgl pieniędzy to znaczy Liam wziął jej kartę ale nie wie czy coś na niej zostało .
-Proooszeeee musimy jakoś to uczcić !
-A nie lepiej uczcić to na spokojnie w domu ? - Annie na chwile się zastanowiła .
-Dobra, ale jutro już ci nie odpuszczę .
-Dobrze no dobrze, chodź już. Pa Erik
-Do jutra Princesso - Alex zaśmiała się cicho i razem z Annie wyszli z sali .

Z hukiem dziewczyny weszły do domu przy tym śmiejąc się jakby miały się zaraz zesikać również przez ich śmiech został zarażony Louis (nie zapominajmy, że jego wszystko bawi ) i gdy wszyscy się uspokoili Annie naszło coś aby się napić .
-Macie wódkę ? -Zapytała Annie obojętnie .
-Wooow a co to się stało, że mamy coś polewać ?
-Alex świetnie poszło na sesji !  - I wszyscy od razu zaczęli gratulować Alex w sumie to jeszcze nie było tak pewnie bo to dopiero ma się okazać .
-Pff księżniczce musiało dobrze pójść - do ucha Alex doszedł ten niebezpieczno-seksowny głos, aż zadrżała ale  wypowiedziane słowa jakoś niezbyt jej się spodobały, czemu każdy nazywa ją księżniczką ? nawet nie wiedzą jakie miała życie, a do książęcych się nie zalicza ..
-Nie nazywaj mnie tak - Odprychła .
-Daj mi jakieś podstawy, abym miał tak nie mówić, księżniczko. Co nie ma tatusia żeby cię obronił ?- I w tym momencie w Alex się wszystko podłamało, ledwie podtrzymywała łzy i wybiegła na górę .
-Alex !?! - Za dziewczyną krzyczał Liam. - Coś ty idioto zrobił czy ty nie masz rozumu ?
- Znów się mnie czepiasz co ja poradzę, że nic nie można tej księżniczce powiedzieć bo od razu w płacz.
-Uważaj Zayn na słowa ... Albo najlepiej to w ogóle się nie odzywaj
-Dobra to co mam iść i ją teraz przeprosić choć nie wiem za co ?
-Ona będzie wiedziała, po prostu ją idź i przeproś może sama Ci wyjaśni - Zayn rzeczywiście źle się z tym poczuł ale jak zawsze nie chciał tego pokazać, że go cokolwiek może ruszyć, ale Alex ona była dla niego przeszkodą jednocześnie coś w nim wzbudzała ale też w jakimś stopniu nie chciał mieć z nią nic wspólnego .Zayn wyszedł po schodach na górę i zapukał do drzwi dziewczyny .
-Mogę wejść ?
-Po co chcesz mi jeszcze coś powiedzieć miłego ? To rozkazuje ci się zamknąć skoro jestem księżniczką.
-Alex... Przepraszam za to .- Zayn ledwo wypowiedział te słowa
-Wiem, że wysłał Cię tutaj Liam ... nie musisz tego mówić skoro to nawet nie jest szczere, nie wysilaj się.
-Nie na prawdę głupio się z tym czuje, ale możesz mi powiedzieć czemu tak strasznie zareagowałaś na moje słowa ? Może to nie było miłe, wiem ale normalna osoba raczej by tak nie zareagowała .
-Zayn zostaw mnie nie musisz być dla mnie miły bo się rozpłakałam .
-Na prawdę chciałem przeprosić - Zayn kucnął koło Alex i chwycił ją za rękę - Wybacz .
-Nie rozumie cię Zayn najpierw jesteś dla mnie oschły i niemiły a teraz nagle się tak przejmujesz bo nie chce ci wybaczyć .
-Wiem ale nie znasz mnie jest pojebany  - Zayn sam na swoje słowa się uśmiechnął, jak i Alex.
-A ja mam pojebane życie - Alex wstała z łózka i otarła łzy . - Dobrze Zayn wybaczam ci, a teraz chodźmy na dół bo albo mi się wydaje albo pija bez ciebie.
-Ty nie pijesz?
-Jakoś nie lubię wódki, a dziś musiałbym ją pić tylko na siłę nie mam ochoty, mogę wam tylko towarzyszyć.
-Okej mi to wystarczy - Zayn uśmiechnął się zuchwale i wyszedł razem z Alex z pokoju .


Jest i rozdział, jak zwykle krótki ale jest jeżeli wolicie dłuższy to mogę pisać ale co tydzień :) 

Pozdrawiam xo.xo.xo

niedziela, 27 lipca 2014

Rozdział 7

Alex wyszła razem z chłopakami na plaże, nigdy wcześniej nie chodziła na plaże nie potrafi nawet pływać więc bardzo wątpi w to czy aby na pewno wejdzie choćby nawet zamoczyć nogi . Tak można powiedziec, że Alex sama nie wie dlaczego tu z nimi przyszła ale od razu gdy ich poznała poczuła między nimi więź i poczuła się zupełnie jak w domu i była pewna, że nikt nie podniesie na nią ręke, chociaż nie polubił jej chyba Malik, albo próbuje udawać takiego złego albo po prostu na prawdę jest mimo wszystko wzbudzał w Alex dziwne uczucie, które nie wiedziała jak ma odbierać Alex . Dziewczyna własnie leżała na kocu gdy przybiegł do niej Liam .
-Hej, mała nie idziesz popływać ? - Alex spojrzała na niego jak na idiotę.
-Zapomniałeś chyba, że znasz mnie od zawsze i powinieneś coś o mnie wiedzieć np to, że ja panicznie boję sie wody kretynie .
-Nauczę cię no chodź, nie marudź uwierz mi nie będzie tak źle -I nie wiadomo skąd ani kiedy pojawił się Zayn zaśmiał się szyderczo i wziął na ręce Alex idąc z nią wprost do wody .
-KRETYNIE wypuść mnie - Krzyczała i biła w plecy Malika ale on nawet nie drgną na jej uderzenia - Proszę, błagam - Alex zaczełam nie krzyczeć ale płakać, tak rozpłakała się . Nikt nie jest silny, a ona  ? Miała coś takiego jak traumę dzięki oczywiście ojcu boi się jeszcze gorzej wody kiedyś była to tylko lekka obawa przed wodą ale kiedy ojciec próbował ją utopić... właśnie od tego momentu Alex panicznie bała się wody . Tak więc mądry pan Malik postanowił sobie zrobić żart z niewinnej dziewczyny . Wszedł z nią do wody, a ona trzymała się go z całych sił mówiąc mu do ucha, że sie boi płacze zamieniały się w ciche pojękiwania, aż w końcu Zayna coś olśniło i jak najszybciej wyszedł z dziewczyną z wody .
-Kretynie odbiło ci ? Nie słyszałeś jak ona krzyczała - Zadarł się Liam w stronę Zayna
-Sory ..
-Jak zawsze wszystko zjebałeś .
-Co mnie to obchodzi, że jakaś laska nie zna się na żartach.
-Przesadziłeś Malik rozumiem, że czasem ci odwala ale weź się ogarnij . -Alex poszła po ręcznik aby okryć swoje mokre ciało i gdy już wyschła zaczęła się ubierać .
-Gdzie idziesz ?
-Przepraszam Liam ale to był zły pomysł żeby tu przychodzić . - Popatrzyła w stronę Zayna który właśnie zabawiał się z jakąś panienką . Miała go w dupie i nie znosiła takich ludzi mimo to coś ciągnęło ją do niego chociaż nie chciała tego przyznać, Malik ją pociągał.
-Idę w takim razie z tobą.
-Jasne, chodź - Liam ubrał na siebie tylko spodenki i wziął ze sobą ręcznik potem zaproponował Alex aby wskoczyła mu na barana była bardzo lekka i nie sprawiała Liamowi problemu więc, doszli tak do domu .
-Jesz cos bo mi ta woda chyba przeczyściła cały żołądek
-Mogę zjeść - Pierwszy raz od wielu lat Alex powiedziała to bardzo pewna siebie nie obawiała się ojca ani tego, że ktoś ją skrzywdzi .

Alex po zjedzeniu zrobionych przez Liama kanapek wyszła na górę do swojego pokoju i położyła się na łóżku nie dane jej jednak było w spokoju odpocząć bo doszły ją wołania z dołu .Był to jak się nie myliła Louis jego wspaniały głosik da się usłyszeć i rozpoznać wszędzie Alex bardzo go polubiła jak i resztę chłopców oczywiście niektórych mniej, a niektórych nieco więcej .
-Hej Louis co tam ?
-Poznaj Annie - Chłopak prawie wykrzyczał jej imię, dziewczyna która koło niego stała szeroko się uśmiechneła bijąc Louisa w brzuch .
-Miło mi Alex - podała rękę Annie i również odwzajemniła jej gest uśmiechem . Alex bardzo dobrze dogadywała się z Annie znalazły wspólny język i mieli podobne zainteresowania Alex dowiedziała się że Annie była modelką ale rzuciła to na chwile aby odpocząć od blasku fleszy . Po długiej rozmowie Annie stwierdziła, że Alex nadawałaby się na taka modelkę, ale ona od razu zaprzeczyła nie lubiła gdy ktoś robił jej jakieś zdjęcia, więc głównie dlatego nie zgodziła się z pomysłem Annie.
-I co Alex, podoba ci się może jakiś chłopak ?
-Nie.
-Żartujesz sobie, mieszkasz z 5 największymi przystojniakami i do żadnego jakoś specjalnie nic nie czujesz?
-To aż tak dziwne ? I poprawka czuje coś do Liama
-Co ? - Widać było, że dziewczyna chwile spoważniała i spięła się dość mocno
-Przyjaźń. Mówiłam ci, że od małego się znamy kocham go jak brata . - Annie od razu poprawił się humor czyżby panna Annie czuła coś do naszego Liama ?
-No tak racja, co robisz jutro ?
-Raczej nic bo co ?
- Koniecznie musisz iśc ze mną na taką sesje może akurat ci się spodoba, dobrze płacą.. -Alex chwile zatrzymała się w czasie i myślała, w końcu miałaby (może) prace i (może) oddałaby Liamowi ten dług który jest mu winna.
-okej mogę pójść .. - Po chwili zastanowienia wyleciały jej słowa z ust
-To pa - Annie dała buziaka w policzek Alex i wyszła z domu
-Widzę, że się zaprzyjaźniliście - Koło Alex stanął Liam .
-Liam, mnie nie oszukasz ...
-Ale z czym ?
-Co cię łączy/łączyło z Annie ?  - Alex spojrzała na Liama i wiedziała, że coś go gryzło, ponieważ gdy wymówiła imię koleżanki Liam również się trochę spiął .
-Nic, to znaczy kiedyś byliśmy ze sobą ale to długa historia i zanudziłbym cię nią może kiedyś ci ją opowiem.
-Jasne dobra ja idę na górę . - Alex wyszła na schody ale na korytarzu prawie zderzyłaby się z Zaynem .
-Uważaj jak chodzisz - Malik był dziś wyjątkowo surowy albo po prostu nie lubił Alex .
-Przepraszam  - wydukała cicho dziewczyna bojąc się, że zaraz może ją uderzyć . Ale on tylko prychną pod nosem i poszedł przed siebie..

Wieeeem, że krótki i mega was za to przepraszam ale no kurczę są wakacje i akurat ten tydzień mam cały przewalony planami i no mam nadzieje, że wybaczycie ;** 

Pozdrawiam kochane xo. xo .xo 

sobota, 26 lipca 2014

Libster Awards

Mój blog został nominowany do Libster Awards przez:  http://kaja-and-zayn-malik.blogspot.com

Nominacja do Libster Awards jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody, należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym ) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga który cię nominował.



Moje pytania: 
1. Jaka jest Twoja ulubiona piosenka 1D?
2. Do jakich fandomów należysz? (Oprócz Directioner)
3. Jaki jest twój ulubiony smak lodów?
4. Co zainspirowało cię do rozpoczęcia pisania?
5. Czy czytasz inne opowiadania?
6. Skąd czerpiesz inspiracje do nowych rozdziałów?
7. Do której klasy pójdziesz po wakacjach?
8. Lubisz taniec?
9. Jesteś Larry Shippers czy Elounor Shipper?
10. Kto jest twoim ulubieńcem?
11. Jak powinien wygladać twój wymarzony chłopak i jakie powinien mieć cechy charakteru?


Odpowiedzi :
1. Little Things oczywiście <3
2. Do żadnych jestem osobą, która nie należy do takich grup .
3. Śmietankowy xD 
4. Cóż, najpierw czytalam zwykłe blogi (opowiadania) które nie były o One Direction potem spotkałam jednego bloga o (chyba) Niallu i bardzo ale to bardzo mnie zaciekawili Ci chłopcy i szukałam kolejnych blogów i czytałam, a potem jakoś tak sobie pomyślałam aby stworzyć własny ;D
5.Oczywiście mnóstwo ich przeczytałam one mnie inspirują ;D
6. Samo z siebie jakoś wychodzi pomyśle sobie "a piepszne może nowym rozdziałem bo jakoś tak nudno się robi " .
7.  Liceum xD 
8. Koooocham 
9. Yyy.. 
10 . Zależy o co chodzi jeżeli o chłopców to oczywiście Zayn, a jeżeli w życiu to moim ulubieńcem jest przyjaciel i przyjaciółki ubóstwiam, kocham i no wszystko ! :D 
11. Ma być tylko sobą, jeżeli będzie miał zajebisty charakter jest mój . Oczywiście zawsze patrze również na wygląd w końcu pierwsze wrażenie j7.est najważniejsze, no ale ja stawiam zawsze na charakter.  

Moje pytania : 
1. Jak często wstawiasz nowy rozdział ?
2. czy masz więcej blogów ?
3. Jakiego gatunku muzyki słuchasz ?
4. Który z chłopców jest najprzystojniejszy ? 
5. Zainteresowania ?
6. Jak ma na imię twoja najbliższa osoba ? (przyjaciółka/przyjaciel) 
7. O czym jest twój blog ?
8. Czytasz inne blogi ? 
9. Ulubiona książka ?
10. Ulubiony film  ?
11.Kto jest twoim autorytetem ? 

Nominuję : 
1.http://jasna-strona-ciemnosci.blogspot.com/
2. http://children-of-midnight.blogspot.com/
3. http://horanmahonestylesstory.blogspot.com/
4. http://www.loving--you--is--easy.blogspot.com/
5. http://feelings-are-destroying-you.blogspot.com/
6. http://feelings-are-destroying-you.blogspot.com/
7. http://storyyofmylive.blogspot.com/
8. http://the-undercover-girl-fanfiction.blogspot.com/
9.http://one-direction-love-trouble.blogspot.com/ 
10.http://thebestblogontheworld.blogspot.com/
11. http://you-are-too-lovely.blogspot.com/

środa, 23 lipca 2014

Rozdział 6

W koncu po 10-ciu minutach dojechali na miejsce, Alex nie wierzyła w to co widzi, dom byl ogromny i wyglądał jak jakaś willa.
-Jaja sobie robisz... - Alex nadal stała wpatrując się  jak głupia nie wiedziała, że ten zespół jest aż taki popularny owszem Liam wspominał o tym programie muzycznym ale ona nie mogła sobie wyobrazić Liama jako członka jakiego kolwiek zespołu, w końcu nawet go nie słyszała, w sumie gdyby się zastanowić.. To raz śpiewał przy niej robiąc naleśniki, ale bardziej w stylu żartów niż poważnie, więc nie mogła ujrzeć tego jego wokalu . - Nie zamieszkam tu Liam, to za dużo jak dla mnie ... Nie zrozum mnie źle ale nie mogę z dnia na dzień ze zwykłego małego domku przenieść się do 10 x większego od starego  .
-Alex, nie rób mi tego. Idziemy, a jak nie to wciągnę cię tam siłą .
-Kocham Cię Liam ale musze odrzucić te pomoc . - Po jej słowach chłopak wziął ją na ręce i szedł z nią w stronę domu, a Alex przy tym się darła aby ją puścił .
-Boże Alex, jaka ty jesteś leciutka jadłaś coś kiedyś ?
-Nom, dzis pizze z tobą widzę już ci rozum szwankuje
-Taak to by było to -Uśmiechnął się do niej i szedł dalej, krzyknął jeszcze do kierowcy aby wniósł bagaże . - I co jesteśmy to nie było takie trudne .
-Dobrze, świetnie ci to poszło ale teraz na serio mnie puść . - Alex żałowała swoich słów bo znała Liama i wiedziała, że jak jemu coś się zakaże on to wykorzysta, w zły sposób. Alex się zaczęła głośno drzeć i śmiać aby ją postawił jednak to było zbędne gdyż jeszcze bardziej pobudzało do działania chłopaka . Położył ją na łóżku i zaczął łaskotać .
-Cześć - Usłyszeli głos chłopaków - Liam ? -Chłopak od razu się podniósł witając się z chłopakami i przedstawiając Alex.
-Alex, to jest Louis, Niall, Harry i ..Zayn . Gdzie jest Zayn ?
-Poszedł gdzieś ale powinien zaraz wrócić.
-No dobrze potem ci go przedstawię, a teraz chodź pokaże ci pokój . - Alex szła za Zaynem, a za nimi szli chłopcy cały czas coś do siebie mówili albo się z siebie śmiali, Liam miał racje mówiąc, że to pozytywni chłopcy
-Liam dużo nam o tobie opowiadał - Powiedział do Alex loczek .
-Mam nadzieje, że coś dobrego . -Odpowiedziała i popatrzyła na Liama.
-Oczywiście, że dobrego .
-To się ciesze. - Przed Alex otworzyły się drzwi prawdopodobnie do jej "nowego" pokoju .I kolejny raz w tym dniu nie mogła uwierzyć. Pokój był mega duży była mega szafa i wszystko było pięknie do tego własna łazienka, tylko nieliczni mogą sobie pozwolić na coś takiego. Nie wiedziała czy jej się coś takiego należy.-Liam myślałam, że ten dom jest żartem ale ten pokój to już przeszedł samego siebie. Wiesz co o tym myśle...
- Wiem ale masz go przyjąc i bez gadania.
-Dobrze, ale tylko jak znajdę pracę wszystko będę opłacać sama i oddam Ci wszystko .
-Jesteś taka trudna Alex... Ale i tak cię kocham . -Alex się uśmiechnęła i musneła go w policzek w ten sposób okazując jak bardzo mu dziękuje. -Tyle miłości.. dobra ty idź się rozpakuj, a ja pójde z chłopakami zrobić coś do jedzenia .
-Dobrze.

Po rozpakowaniu się i umyciu się Alex mogła powiedzieć, że może spokojnie zejść na kolacje na która była wołana już od 5 minut . Zeszła na dół i tym razem zamiast 4 głów widziała już 5 czyli musiał dojść kolejny członek zespołu . Alex zeszła na dół i chciała się przyjrzeć nowemu chłopakowi gdy nagle on sam popatrzył w jej stronę i spojrzał jej prosto w oczy przy tym paraliżując Alex. Na szczęście szybko odezwał się Liam...
-O jesteś Alex. To jest właśnie Zayn - Podeszła do niego i uścisnęła jemu dłoń mówiąc ciche "cześć" . -Dobra chodźmy jeść bo nie wiem jak wy ale ja strasznie zgłodniałem. - Po jego słowach każdy zasiadł do stolika oczywiście nikt nie zachowywał się cicho każdy coś do siebie mówił albo sie bili jedzeniem. Alex nie czuła sie dobrze w ich towarzystwie, może dlatego, że nigdy nikomu nie dawała się poznać i skrywała zawsze niedostępną popatrzyła sie znów po chłopakach i jej wzrok spoczął na Zaynie, on również siedział cicho nie był podobny do chłopców nie wygłupiał się był raczej poważny .Jego wzrok również uniósł się ku górze, patrząc na Amy, ale ona od razu odwróciła wzrok i patrzyła całkiem gdzie indziej, a potem zagadali ją chłopcy i już wieczór upłynął jej całkiem sympatycznie w miłym towarzystwie.

----rano---

Alex spała sobie spokojnie gdy do jej pokoju wskoczyli chłopcy wrzeszcząc aby jak najszybciej wstała bo maja dla mniej wiadomość która nie mogła czekać, Alex zaczęła ocierać zaspane oczy i podniosła się tak aby siedzieć na łóżku, gdy już to zrobiła patrzyła się na chłopaków, a oni na nia wszyscy milczeli, aż w końcu odezwała się Alex.
-Jaka ta sprawa ? - I momentalnie wszyscy zaczęli sobie wchodzić w słowo przez co Alex nic z tego nie rozumiała. - Stop po kolei, Niall zacznij .
-No więc ja to chciałem powiedzieć tylko tyle, że zgłodniałem - Wszyscy spojrzeli na niego w stylu "Serio, Niall, serio ? " .
-Dobrze, Harry ?
-No to tak dziś jest piękna pogoda, spójrz . - Odsłonił zasłony a jej oczom ukazały się piekne promienie słoneczne i zero chmurki .
-I co w tym związku ?
-Jedziemy na plaże !!  -Chłopcy cieszyli się jak mali chłopcy, dosłownie wyglądało to dość śmiesznie. Nawet Zayn był dziś jakby w lepszym humorze niż wczoraj.
-Wy jedźcie ja zostaje - Alex nie miała wyboru jej ciało było jeszcze posiniaczone i nie chciała ubierać stroju kąpielowego którego nawet nie miała
-Nie zrobisz nam tego !!
-Przepraszam ale innym razem - Chłopcy udali smutnych i obrażonych.
-Jeszcze cie dzis przekonamy
-Na pewno - Odpowiedziała z sarkazmem dziewczyna . - Liam zostań
-Ok. Co jest  ? - Odpowiedział zaraz po wyjściu chłopców
-Poszłabym z wami ale patrz ... -Alex ściągnęła z siebie ciuchy
-Co miałem zobaczyć ? Przecież nie jesteś gruba, możesz jechać
-Coo ? nie no patrz nie widzisz tych licznych siniaków ?
-Nie ? - Alex pobiegła szybko do łazienki i spojrzała na swoje wszystkie partie ciała jak kto możliwe, że znikły ? Racja już 4 dni minęły od ostatniego uderzenia dziewczyny ale nie spodziewała się, że tak szybko zejdą, to było prawie niemożliwe .
-Liam, możesz powiedzieć chłopakom, że mnie przekonałeś i jade !!


Komentując zachęcasz mnie do dalszego pisania, pamiętaj ;)

Pozdrawiam  xo.xo.xo

wtorek, 22 lipca 2014

Rozdział 5

-Prosimy zapiąć pasy, za chwilę lądujemy - Poinformowała pasażerów jakaś stewardessa, przy tym budząc Alex. Popatrzyła na Liam'a który również spał w końcu poszedł spać o 4 nie dziwne więc, że spał jak zabity.
- Liam - Poruszała chłopaka i wymówiła cicho jego imię, nadal spał - Liam ! - tym razem dziewczyna powiedziała nieco głośniej, a Liam wstał jak oparzony . - Zapnij pasy zaraz lądujemy .
-Dobrze- odpowiedział zaspanym głosem . -Jesteś głodna ? Nie jedliśmy śniadania
-Troszeczkę - Odpowiedziała cicho Alex.
-Ok, pojedziemy do jakieś restauracji, tam zjemy na spokojnie .
-No dobrze - Alex nadal nie czuła się z tym dobrze, ponadto cały czas myślała o matce, czy dobrze zrobiła zostawiając ją samą, mimo iż ona i tak nigdy nic z tym nie zrobiła jest pewna, że nawet nie zauważyła jej zniknięcia . Nie  miała nawet telefonu aby sprawdzić jak ktoś normalny czy próbowała się do niej dodzwonić, jej życie nie było cudowne wszyscy z jej rocznika codziennie tylko imprezy, a ona ? Ona w ten czas przeżywała piekło.
-Wysiadamy- do dziewczyny doszły słowa Liama budząc ją z myśli .
-Przepraszam, zamyśliłam się
-Ok, bierz tą swoją dużą torbę z ciuchami i idźmy coś w końcu zjeść bo ja padam  .
-Robi sie - Alex stanęła na baczność i podniosła dwa palce do czoła, przy tym wybuchając śmiechem. Kochała Liama dzięki niemu czuła, że życie potrafi być piękne i tylko dzięki niemu czuła że dla niektórych chwil na prawdę warto żyć . Zeszli schodkami z samolotu na dół i pobiegli wychodząc szybko z budynku, Alex wychodząc z niego stanęła jak w transie patrzyła na wszystko co ją otaczało .
-Pięknie prawda ?
-Tak...- Alex jak rozmarzona odpowiedziała na słowa Liama .
-No ale, chodźmy lepiej już bo chyba nie chcemy spotkania z mediami, a ja zaraz umrę z głodu
-Jasne, chodźmy - Odpowiedziała z uśmiechem na twarzy. Liam wybrał pierwszą lepszą restauracje zasiedli do stolika i od razu przyszła kelnerka przy tym jakoś podrywała Liama, raczej nie poznała go nadal miał na sobie okulary i czapkę, hmm okulary w ciemnym miejscu on to ma pomysły na kamuflaże . Zamówili sobie pizze, ponieważ Liam uwielbiam ją tak samo jak i Alex, w dzieciństwie ciągle chodzili do sklepu kupowali produkty i sami próbowali stworzyć pizze niekiedy im się to udawało, a czasami szła do kosza, ale jak to mówią liczą się chęci . Po skończeniu posiłku wyszli z restauracji dziękując i płacąc tej samej kelnerce co poprzednio . Alex nie wiedziała dokąd idą w końcu nie znała tego wielkiego miasta, Liam w końcu przystanął przy... zakładzie fryzjerskim ? Jednak nie żartował mówiąc o tym fryzjerze, cóż..
-Żartujesz sobie ze mnie? - Zaśmiała się Alex ale od razu spoważniała .
-Nie, nie możesz się pokazać taka chłopakom, do tego masz rozdwojone końcówki i strasznie ale to strasznie za długie włosy, wchodź . - Ale spojrzała na swoje włosy miał racje wyglądały strasznie .
-Niech ci będzie - Liam uradowany otworzył drzwi i przywitał się z fryzjerką przy tym całując ją w policzek i ściągając z siebie czapkę i okulary . Jak już Alex zdążyła zauważyć musieli się dobrze znać .
-Caroline to jest Alex.  Oddaje ci ją i masz ją zrobić na bóstwo - Caroline uśmiechnęła się do dziewczyny i zaprosiła na fotel .

---godzine później---


-TADAM - Odpowiedziała z uśmiechem na twarzy Caroline odsłaniając lustro. Alex patrzyła na nie jak na inną osobę, nie widziała na pewno tam siebie, widziała śliczną dziewczynę w pięknych włosach . Nigdy nie dostrzegła w sobie takiego piękna zawsze na nią ludzie patrzyli z pogardą. - Nic nie mówisz.. nie podoba ci się ?
-Nie wiem co powiedziec... - Z oczu Alex poleciała łza, nikt o nią tak dobrze nie zadbał .
-Masz wyjątkową urodę, na prawdę - Powiedziała Caroline . Alex nic nie odpowiedziała tylko lekko się do niej uśmiechnęła Liam zapłacić za wizytę i wyszły z budynku. Zamówiły taksówkę i pojechały jak się można domyślać do domu Liama, a co za tym idzie Alex będzie musiała poznać każdego z członków zespoły czy się boi ? Oczywiście nie wie jak ją zaakceptują choć Liam już dziewczynie mówił, że są pozytywnymi osobami więc nie powinno być z nimi jakiego kolwiek problemu, oby się nie mylił ...


Mam nadzieje, że nie za krótki . ;) 

Pozdrawiam xo.xo.xo

poniedziałek, 21 lipca 2014

Rozdział 4

-Alex, wstawaj za dwie godziny mamy samolot -Alex  wstała jak oparzona, tak jakby się czegoś przestraszyła . -W porządku  ?
-Tak, to tylko sen - Alex otarła twarz i powoli wstała z łózka .
-Co ci się śniło ? -Liam zapytał z troską w oczach, od zawsze taki był przejmował się wszystkim i wszystkimi zwłaszcza gdy ktoś był dla niego bliski .
-Ktoś mnie gonił, a ja byłam w ciemnym lesie nie widząc żadnej drogi ucieczki .
-Spokojnie mała to tylko sen .
-Tak wiem.. - Uśmiechnęła się do Liama, cieszyła się, że jest tu teraz z nim .
-Idź się umyj i zaraz wyjeżdzamy na lotnisko .
-Robi się - Alex weszła do łazienki i ściągła z siebie delikatnie ciuchy, nie zmieniło się jedno. Nadal była posiniaczona i miała rany . Weszła pod prysznic i puściła wode głośno zasyczała z bólu jaki sprawił jej obmycie ran . Alex wyszła z łazienki ubrana już  i gotowa do wyjścia, jedynie co jej nie pasowało to to, że nadal ma SWOJE ciuchy które były stare zniszczone, a nawet brudne .
-Alex, idziemy do sklepu - Odezwał się od razu Liam gdy spojrzał na dziewczynę .-I przy okazji fryzjer ale to juz zrobimy na spokojnie w Londynie .
-Ale Liam ja nie mam przy sobie żadnego grosza czym niby mam zapłacić ?
-Spokojnie masz mnie .
-Nie chce się narzucać, na prawdę.
-Nie narzucasz się z resztą to ty zawsze byłaś przy mnie i mi pomagałaś teraz trzeba jakoś się za to odwdzięczyć .
-Dobrze, ale w Londynie znajdę prace i wszystko ci oddam.
-Jeśli to ma cię uszczęśliwić, proszę bardzo .
-A jeśli już mówimy o pracy, to musimy podjechać jeszcze pod jedno miejsce - Alex spojrzała na zegarek zerkając na czas.
-Gdzie dokładnie  ?
-Dom dziecka - Liam troszeczkę zaskoczył się taką odpowiedzią, iż jakoś nie bardzo mógł wymyślić po co mają tam jechać.
-Dom dziecka ? Chcesz kogoś adoptować . - Liam puścił jej oczko i lekko podniósł usta do góry 
-Nie, pracowałam tam i dobrze byłoby poinformować ich o moim wyjeździe .
-Aaa no dobrze to lepiej już wyjedźmy bo jeszcze czeka nas sklep, a potem szybko na lotnisko . - Alex podążała cały czas za Liamem gdy wyszli z hotelu szybko zamówili taxi i wsiedli do środka, podaliśmy kierowcy adres gdzie ma się udać i dokładnie po paru minutach byliśmy już pod budynkiem. Alex wyszła sama, szybko weszła do budynku i przywitała się ze wszystkimi dziećmi, a potem szukała pani której może objaśnić całą sytuacje. W końcu gdy ją znalazła wytłumaczyła jej, że musi jechac do Londynu i prawdopodobnie nie wróci, przyjęła tę wiadomość normalnie mówiąc Alex, że nic się nie dzieje i miło było z nią popracować. Potem już Alex pobiegła w stronę auta, wsiadła i oznajmiła, żę można już jechać . Podjechali pod galerie, ona rzadko kiedy mogła wejść do takiego budynku, iż w ogóle tam nie pasowała, weszli do pierwszego lepszego sklepu i Liam zaczął szukać dla niej sukienek, a ona szukała dla siebie reszty garderoby, nie mieli czasu na mierzenia więc brała ciuchy na swój rozmiar. Zostało im jeszcze 10 minut do samolotu, wybiegli więc szybko z galerii i wsiadły do taksówki .Alex źle się czuła z tym, że Liam jej wszystko "funduje" czuła się z tym źle i gdyby nie to, że znała go prawie całe życie nigdy by się nie zgodziła na takie wydatki, ale ona ma swoje zasady i gdy tylko znajdzie się w Londynie będzie szukała pracy i spróbuje wszystko oddać, ona tak łatwo niczego nie odpuszcza. Wbiegły szybko na lotnisko i akurat zbierali bilety szybko podały je pani i wsiadły do windy która zwiozła ich na dól, a potem szybko na samolot zaraz po ich wejściu kazali zamykać. Siedziały w samym przodzie, cóż tak to jest jak się jedzie siedzi koło gwiazdy, Liam próbował się nie wyróżniać i ubrał się tak aby nikt go nie poznał, czarne okulary i coś na głowę .
-Liam, wiesz nurtuje mnie jedna myśl - Odezwała się po krótkiej chwili .
-Tak ?
-Długo mnie szukałeś ?
-rok
-Jak to rok  ? - Alex nie wierzyła w to co usłyszała to było nie dorzeczne.
-Cóż tak się składa, że gdy się przeprowadziłem totalnie zapomniałem całego tego miasta, długo szukałem też iinformacji o tobie i jak się okazało zmieniłaś dom .
-Tak, nie stać nas było już na tamten . Ojciec stracił prace, matka również z resztą znasz dalszą część tej historii .
-Nie mogę uwierzyć, że kiedyś tak uwielbiałem twojego ojca, stał się potworem .
-Wiem, matka nie jest gorsza gdyby chciała już dawno mogłaby coś z tym zrobić .
-Alex wiem, że to głupio zabrzmi ale musisz zapomnieć o przeszłości . London to jest dla ciebie nowy rozdział w życiu i ma być on lepszy. Wiem też, że potrafisz być oschła dla niektórych mogłabyś częściej się uśmiechać  ?
-Tak wiem będę się starała obiecuje, po prostu jestem zrażona już do świata i do ludzi. Jestem ci wdzięczna za pomoc, tylko szkoda że nie było cię wcześniej kiedy wszystko się rozpadało, wtedy najbardziej cię potrzebowałam - Alex była totalnie rozbita, nie mogła spokojnie spać, zawsze w nocy doświadczała te koszmary w którym przed kimś ucieka albo gdy ktoś ją bije. Czuła, że jej życie już nie ma sensu nie czuła potrzeby pomocy. Ale jednak coś kazało jej przyjąc propzycję Liama po co ma się męczyć .
-Wiem maleńka ale zrozum, że ja robiłem wszystko co w mojej mocy by cię odnaleźć myślisz, że celowo bym cię opuścił, jeszcze bez pozegnania ? Gdybym o tobie zapomniał nie przyjechałbym po ciebie.
-Wiem Liam i jeszcze raz Ci dziękuje za wszystko - Dziewczyna oparła się o ramie Liama i zamknęła oczy dając się porwać do krainy Morfeusza  .


Komentujcie, czytajcie, poprawiajcie

Pozdrawiam xo.xo.xo

sobota, 19 lipca 2014

Rozdział 3

Chłopak wyglądał na mocno przerażonego całą tą sprawą, którą dokłanie niedawno skończyła opowiadać Alex, skąd miał wiedzieć, że odkąd go nie było jej ojciec z dobre stał się potworem.
-Cii jestem tu - Liam próbował jakoś uspokoić dziewczyne w której znalazło się mnóstwo wspomnień.
-Nie rozumiem jak twój ocjciec mógł się tak zmienić, a twoja matka ? Powinna cię wspierać. Nie pozwolę Ci tu mieszkać ..
-Liam ty nie rozumiesz nawet gdybym chciała nie mogę uciec, on by mnie znalazł .
-A pojechałby do Londynu za tobą ?
-O czym ty wgl mówisz ? - Dziewczyna wyglądała na zdezorientowaną .
-Bo ja przyleciałem tu na chwile, w poszukiwaniu ciebie moożesz zamieszkać ze mną mam duży dom tyle, że dziele go z chłopakami z zespołu.
-"Z zespołu"? Od kiedy ty masz jakiś zespół.
-Chyba teraz moja kolej na streszczenie swojego życia, w wieku 16 lat poszedłem do x-factora taki program muzyczny, tam dostałem się na castingu, niestety miałem odpaść ale dostałem szanse od losu i przeszedłem dalej ale jako zepsół teraz jesteśmy znani jako One Direction .
-Och, widzę że tobie ta przeprowadzka dobrze zrobiła mimo iż nigdy nie słyszałam jak śpiewasz.
-To jak pojedziesz ze mną ?
-Nie mogę Liam, nie zostawię mamy zrozum nie mogę od tak zmienić swojego życia na lepsze już się zdążyłam przyzwyczaić .
- W takim razie i ja zostaje .
-Nie, ty jedź to ostatnio wyszło ci najlepiej
-Alex ! - Wstała z ziemi i podążyła w kierunku domu, a raczej pobiegła, przypomniała sobie o groźbie ojca i o tym, że ma przynieść 50 funtów. To po niej . -Alex stój !- Usłyszała wołania zatrzymala się gdyż musiała chwilę odpocząć .
-Co !?! - Chłopak podbiegl do niej i wręczył jej coś do ręki
-Powiedz ojcu, że się "wyżyłem" . -Alex spojrzała w dół na rękę i dostrzegła 50 funtów .
-Liam dziękuje na prawdę ale i bez tego pewnie dziś będe miała piekło .
-Alex! czemu ty mu na to pozwalasz, wyjedź ! To przecież takie proste, proszę cię nie chce, żeby działa ci się jakakolwiek krzywda, proszę - Alex pomału zaczela się łamać oczywiście, że chciała zacząć wszystko od nowa, ale nie wiedziała do końca czy może wybaczyć Liamowi przecież codziennie go przeklinała o to, że ją zostawił.Teraz on będzie robił dalszą karierę a ona będzie grzać dupsko u niego w domu ? Dla niej to było za wiele .
-Muszę wrać Liam pogadajmy jutro, proszę .
-Nie, nie pozwolę ci tu zostać choćby jeden dzień . - Alex była rozdzielona pomiędzy zostaniem, a zaufaniem Liama i pójście z nim .
-Liam...-zaczął jej mącić w głowie, nie dawno była pewna swojej decyzji aby zostać, ale teraz sama nie wie czy pomysl Liama nie jest dobrym wyjściem, pewnie jest bo tam skończyły by się jej cierpienia. -Dobrze idę z tobą ale boje się, że ojciec szybko zobaczy moją nieobecność .
-Dziękuje Alex i nie bój się przy mnie nic ci nie grozi .

Oboje weszli do hotelu, w którym zatrzymał się Liam był bardzo ekskluzywny Alex nie czuła się tutaj dobrze to nie było jej miejsce, wyjechali windą na 8 piętro i weszli do pokoju z numerem 132 Liam odtworzył drzwi zapraszając tym samym dziewczynę do środka .
-Rozgość się . - Nic nie  odpowiedziała tylko usiadła na krześle opierając się ręką .- Głodna ?  - Alex zadrżała na te słowa od dawna nikt się jej o to nie pytał, a nie jadła z 2 dni jak nie więcej przestawała odczuwać ten głód co było widać po bardzo chudym brzuchu, nie chciała jednak żądać od Liama jedzenia bała się, że jej coś zrobi była za bardzo przewrażliwiona wszystkim .
-Tak - odpowiedziała nieśmiale i tak cichutko, że ledwie usłyszał to Liam.
-Hej, mała co się dzieje ?
-Nic wszystko w porządku, tylko zastanawiam się co będzie dalej, nie mam ciuchów ani nawet paszportu .
-Czy twoi rodzice zamykają drzwi?
-Nie, cały czas sa otwarte .
-Zostaw to mi, pójdę tam o 3 raczej każdy o tej godzinie śpi prawda ?
-Tak - odpowiedziała wpatrując się w jeden punkt .
-Będzie dobrze mała -Liam próbował jakoś ją pocieszyć ale sam widział w dziewczynie wrak człowieka.

Liam wyszedł z domu zostawiając śpiącą Alex samą zamknął drzwi i wziął ze sobą jakąś torbę na ciuchy. Wyszedł z hotelu i ruszył uliczkami szukając domu w którym alex przeżywa piekło, gdy już się pod nim znalazł lekko otworzył drzwi i wszedł do środka usłyszał telewizor, ale ojciec Alex prawdopodobnie usnął na fotelu . Chłopak wszedł cicho na schody i zaczął szukać ciuchów, paszportu i innych potrzebych rzeczy. Spojrzał na łózko dziewczyny leżało tam jego zdjęcie z dzieciństwa i jej przytulających się i szczęśliwych schował zdjęcie do torby wsadził jeszcze paszport dziewczyny i wyszedł z pokoju . Sprawdził jeszcze czy aby nikt się nie zbudził, na szczęście było czysto i spokojnie mógł wybiec z domu . Cieszył się, że mu się to udało miał pełno scenariuszy gdy tata Alex się budzi, nie byłoby za wesoło .
__________________________

Rozdział 2

"Trzeba cieszyć się zyciem, póki jest " ach te "mądre" cytaty niektórzy nie mają jak sie z niego cieszyć i bardzie wolą uciec z tego"pięknego" życia . Alex wyszła rano do pracy i pierwszy raz w życiu mogła powiedzieć, że nie może się doczekać tej pracy. Zero widoku ojca i do tego spokój .
-"...Kubuś Puchatek jednak nigdy nie był sam miał grono przyjaciół którzy pomagali mu wychodzić ze wszystkich kłopotów w które nasz misio się wplątywał [...] " - Alex czytała bajkę sama biorą z niej jakieś wnioski z Kubusia wywnioskowała tylko to co juz od dawna wiedziała, że ona nie ma przyjaciela i mieć już raczej nie będzie. Dziś prace skończyła wyjątkowo wcześnie, bo z domu dziecka wyszła już o 14 godzinie lubiła te pore dnia gdyż wtedy był chwilowy spokój bo albo ojciec siedział pod sklepem albo oglądał telewizor i miał wszystko w dupie. Pożegnała się ze wszystkimi i pobiegła w stronę domu, po paru minutach znalzła się przed domem i weszła do środka biegnąc do domu, wbiegła po schodach na górę i szybko wskoczyła do łóżka, zaraz po tym rozległ się dzwonek do drzwi, dziwne już od bardzo dawna nikt się u nas nie zjawia o takiej porze, to dziwne.. Dzwonienie nie ustawało usłyszała krzyki ojca, że "już idzie" Siadła sobie na schodach i czekała na  rozwój jakieś akcji .
-Dzień dobry panu, pan Baker prawda ? - Był to chłopak, całkiem młody bo około 19 lat .
-Dobry,  czego pan tutaj szuka ? - jak zawsze mówił takim wkurzoym głosem jakby miał zaraz coś zrobić temu chłopakowi, kogoś jej przypominał ale sama nie wiedziała dokładnie któżby mógł coś tu chcieć.
-Szukam pańskiej córki Alex mam nadzieje, że jeszcze tu mieszka - Gdy słyszała te słowa serce jej zamarło co on od niej chciał ?
-Jeżeli chodzi o sex to klientów przyjmuje tylko o 18 prosze przyjść wtedy  .- Odrzekł surowo.
-Że co ? Co pan... - Nie dane było mu jednak skończyć bo mój ojciec podniósł głos.
-Powiedziałem przyjdziesz o 18 to ją dostaniesz wtedy się wyżyjesz - Chłopak wyglądał na mocno zdezorientowanego, Alex nadal nie była pewna kto to mógł być, bardzo kogoś jej przypominał ale nie mogła zobaczyć go dobrze gdyż siedziała na schodach i widziała kawałek jego twarzy, szkoda to było interesujące, co on od niej chciał ? Alex wybiegła z powrotem do pokoju i ułożyła się na łóżku nie wiedząc nawet kiedy zasnęła .

Obudziły ją krzyki, cóż nic nowego jak na dotychczasowe życie tu nie można było odpocząć .
-Amy ! Złaś na dół masz klienta . - Czyżby jednak przyszedł ? Dziwne, dlaczego aż tak zależało mu na tym aby ją spotkać.
-Już idę  - odkrzyknęła i zbiegła jak najszybciej na dół, spojrzała na stojącą postać przy drzwiach i co raz bardziej ten koleś zaczął jej kogoś mocno przypominać .
-Tylko masz mu zrobić tak dobrze, żebys do domu przyniosła 50 funtów zrozumiałaś ? - Zrozumiała, popatrzyła na chłopaka który był mega przerażony całą tą sytuacją . Wyszła z nim jak najszybciej na zewnątrz, a chłopak ją objął i podniósł do góry, Alex syknęła z bólu a chłopak szybko ją postawił .
-Kim jesteś? Przypominasz mi kogoś ... - Chłopak zrobił dziwną minę w stylu " to ja, halo "
-Alex, to ja Liam - Alex chyba u głuchła, a myślach ciągle było tylko jedno imię Liam, ten Liam który ją zostawił, nie wytrzymała i rozpłakała się .
-Nie chce cię znać ! - Wykrzyczała, a łzy leciały strumieniami zaczeła uciekać ale on jej nie pozwoli drugi raz stracić, sam nie wie kiedy poleciały mu łzy wiedział, że ma prawo się tak zachować.
-Alex ! poczekaj błagam, przepraszam wiesz, że to nie była moja wina, nie miałem nawet jak cię poinformować, Alex ! - Dziewczyna zatrzymała się i upadła na kolana łapiąc twarz dłońmi Liam podbiegł do dziewczyny i chwycił za rękę - Alex, co się dzieje powiedz.
-Zostawiłeś mnie, nawet nie wiesz co ja przechodziłam gdy odjechałeś.
-Opowiedz mi . Prosze . - Liam wyglądał na bardzo smutnego i chciał zapewne wyjaśnień o zachowaniu ojca Alex, ale ona sama nie wiedziała od czego ma zacząć .
-Zostaw mnie... codziennie w nocy modliłam się o to, żebyś kiedyś przyszedł i mi pomógł, jesteś owszem ale trochę za późno, Liam. Za późno ... - Alex ponownie popłynęły łzy Liam oparł się czoło Alex o swoje i razem tak tkwili, aż każde z nich się nie uspokoiło . Potem Alex się przełamała i opowiedziała wszystko Liamowi o jej koszmarze .

Rozdział 1

Alex jak w każdy inny dzień zaraz po przebudzeniu się zeszła na dół, nie witając się ze żadnym z rodziców wyszła z domu. Jej celem jak zawsze było poszukiwanie pracy, dziś poszła odmieniona, uczesała sobie włosy i ubrała w miare normalne ciuchy, nie wyprasowane ale bynajmniej nadające się do ubrania. Alex nie wyszła w dobrym humorze bo skąd by się u niej wziął ? Weszła do pierwszego lepszego klubu, miała zamiar zgłosić się jako kelnerka dość miała innego sposobu zdobywania pieniędzy .Niestety ale nie spodobała się szefowi, nie chodziło o wygląd bo Alex była piękną lecz niezadbaną dziewczyną, ale chodziło o to że nigdy nie miała styczności z kelnerstwem, a byli lepsi. Alex tracąc nadzieje przechodziła koło domu dziecka, dzieci się bawili niektórzy byli szczęśliwi. Tak, oni są szczęśliwi mimo iż nie mają rodziców, a ona mając ich totalnie chciałaby aby ich nie było to przez nich przecież nie poszła do dobrej szkoły choć była najlepszą uczennicą w klasie. Czasem los płata nam figle, ale ona na prawdę nie powinna w życiu aż tyle wycierpieć . Dziewczyna stała tak koło bramy domu dziecka i nie wiedząc kiedy weszła do środka, przywitała niektóre dzieci przy tym uśmiechając się gdy zobaczyła ich radosne buźki .
-Pani o prace ? - Nagle Alex usłyszała jakąś starszą kobietę ok. 55 lat wyglądała na bardzo uprzejmą i sympatyczną.
-Ja ? nie to znaczy... - Nie wiedziała co ma odpowiedzieć racja szukała pracy  ale czy ona będzie dobra ? -Tak, ja o pracę - nie wiedząc kiedy wydobyły się z jej ust te słowa.
-Coś panią martwi ? Nie wygląda pani najlepiej to tak jakby pani nie spała z 3 nocki .
-Och, tak ostatnio miewam z tym problemy - spodziewała się takiego pytania i zawsze gdy ktoś o nie pytał odpowiedź się nigdy nie zmieniła.
-Świetnie już myśleliśmy, że nikt się nie zgłosi, spadłaś nam z nieba słonko - miło było usłyszeć takie słowa od obcej kobiety, no właśnie od obcej . Nikt bliski się tak o nią martwił jak teraz ta kobieta, to przykre.
-Chodź tu skarbie pokaże Ci co będziesz robić, możesz zacząć od dzisaj czy to będzie problem ?
-Oczywiście, że mogę. - Wysiliła swój uśmiech aby rozszerzyć go bynajmniej trochę każde partie ciała bardzo bolały, a twarz była codziennie bita ojciec jej nie odpuszczał, a ból już traktowała normalnie .
-Świetnie - Kobieta uściskała Alex, a ona cicho jękła z bólu, kobieta raczej nie usłyszała syknięcia bo nadal kontynuowała i przedstawiała Alex zasady pracy . Miała ona czytać dzieciom oraz ich uczyć pisowni jak i czytania, ma pracować 6 godzin dziennie nie wydaje się dużo a pensja jest dość duża niż ta co przynosiła ojcu czasem do domu .

Po skończonej pracy Alec zmierzała do domu z obawą, że zastanie tam swojego ojca, nie myliła się . Przy drzwiach już było słychać jak ojciec wyżywa się na matce, a ona jak zwykle nic z tym nie robi tylko go słucha, powinna się rozwieść. Owszem tata potrafi być szalony i wściekłby się, że na prawdę mógłby coś przez to zrobić matce jak i jej ale teraz jak i potem nie będzie lepiej, czy nie lepiej zaryzykować ? ona sama nie jest tego pewna, nie jest pewna co zrobiłaby będąc w skórze matki .

Alex Powoli otworzyła drzwi tak cicho aby nie mieć nieprzyjemnego spotkania z ojcem, próbowała przemknąć szybko korytarzem do pokoju ale na nieszczęście przewróciła się na jednej z butelce z piwa, zaraz krzyki ucichły, a kroki w jej strone zaczęły przyspieszać.
-Jesteś, już myślałem, że nie przyjdziesz.. ile masz kasy ? Tylko nie mów, że dziś nie pracowałaś bo wiesz co ci zorobie .. - Serce jej zamarło gdy jak zawsze ojciec podchodził do niej najpierw bardzo spokojnie, a gdy nie wyszło tak jak chciał stawał się brutalny ...
-Tylko 10funtów. - Ojciec prychnął pod nosem podchodząc coraz to bliżej .
-Jaja sobie kurwa ze mnie robisz dziwko ?! Dajesz na prawo i lewo i tylko tyle ? To ty przynosisz wstyd tej rodzinie ździro . Nie jesteś warta mieszkać tutaj gdyby nie ja nie miałabyś gdzie spać i co jeść  - Alex cicho zaszlochała po tym gdy dostała w twarz.-Co nic nie powiesz ?! - Ojciec kopnął dziewczyne prosto w brzuch, teraz zwijała się z bólu pierwszy raz ojciec uderzył ją w tak czułe miejsce, to był koszmar -Zejdź mi z oczu szmato .

Leżała na łóżku, jak zwykle sama zazdrościła tym co dziennie w nocy mogą spokojnie zasiąść do komputera z herbatą i spokojnie odpoczywać rozmawiając ze znajomymi, w szkole miała znajomych, a dawniej nawet przyjaciela który bez słowa ją opuścił, to bolało, bardzo bolało . Robiła wszystko by zdobyć pieniądze dla ojca, nie dla siebie DLA OJCA w wiekszości rodzin raczej jest tak, że to ojciec daje córce na różne ciuchy czy też kosmetyki. Oj nie z Alex tak nie było czasem tylko zostawiała sobie pare groszy i zbierała na swoje i mamy potrzeby, bo to co dawała ojcu szło tylko na fajki czy piwo. Miała tego serdecznie dość, chciała uciec ale nie miała do kąd, z resztą gdyby to zrobiła on by jej szukał albo wyżywał się na matce, aż w końcu ona skończyła by w grobie. Alex odwróciła się na drugi bok łóżka w ręku trzymając stare zdjęcie przyjaciela nie wiedziąc czemu je wzieła przytuliła je i błagała jak zawsze o jego powrót niestety te modlitwy przestały już dawać jej jakąś nadzieje, do tego Alex nie chciała go już w tej chwili znać, mógłby jej powiedzieć dokąd jedzie, ale nie on tak bez słowa wyjechał zostawiając ją całkowicie samą .



Bohaterowie




















Alex Baker - Zwykła dziewczyna, lecz nie taka jaką byśmy sobie wyobrażali w swoim życiu nie miała kolorowo, nie ma tych "wspaniałych wspomnień" z dzieciństwa bo dla niej to był horror, głównie dlatego, że kiedyś posiadała przyjaciela, ale ją opuścił. Teraz nie chce go znać, tylko on mógłby być teraz w stanie jej pomóc, ale go nie ma nikt nie potrafi jej zrozumieć, a co najważniejsze wesprzeć, nawet jej matka nie potrafi jakkolwiek ją uratować z tego całego koszmaru, a przecież to skandal żeby siedzieć z założonymi rękoma i patrzeć jak jej córeczka przeżywa piekło. Płacze.. Nie wytrzymuje... Chce skończyć... Nie może. Coś ją tu trzyma i nie każe jej jeszcze znikać, brzmi przerażająco ale taka jest prawda Alex nigdzie się nie rusza, tylko stara się naprawić swoje zniszczone życie.

















Liam Payne -- Cudowny, przystojny i sławny gra w zespole zwanym One Direction . Dawniej mieszkał  w miasteczku w Trowbridge w Angli dokładnie tam gdzie mieszka nadal Alex. Jak już się pewnie domyślacie, to on jest tym chłopcem który kiedyś zostawił swoją małą przyjaciółke. To nie był jego wybór, musiał opuścić to miasteczko ze względu na to iż tata dostał prace w Londynie . Myślał o niej, chciał ją jeszcze kiedyś zobaczyć ale to były tylko i wyłącznie marzenia Alex już odeszła już jej nigdy nie zobaczy, nawet nie wie co się z nią dzieje ...

















Zayn Malik- Chłopak, który jest nieco zbuntowany, tatuaże, papieroski, alkohol, dziewczyny, bójki. Inaczej mówiąc zwyczajny bad boy, lubi sobie poimprezować nic dziwnego. W zespole zachowuje sie jak zwyczajny chłopak tylko dlatego, że mu każą. Tak na prawdę Malik ma ciężki charakter . Przy chłopcach również stara się być normalnym ale rzadko kiedy Zayn się śmieje czy bawi, jest inny ale to może zniknąć moze stanie się kimś lepszym?





















Niall Horan - Najsłodszy chłopak jakiego można znać, przyjaciel - dla wszystkich . Nie lubi kiedy ktoś z przyjaciół się kłóci to on zawsze próbuje rozwiązywać "rodzinne" problemy . Niall jest chłopakiem który uwielbia jeść, ale i ćwiczyć, lubi pojeździć na rowerze lub normalnie wyjść na siłownie .

























Louis Tomlinson - Louis to najzabawniejsza postać jaka mogłaby istnieć. Jest naładowany codziennie to większa dawką energii . Uwielbia kogoś rozśmieszać samemu jemu sprawia to ogromnie dużo radości . Ten chłopak rzadko kiedy czymś się przejmuje, nawet gdy jest w złej sytuacji szybko się z niej wywiązuje, innymi słowy jest to chłopak który uwielbia zabawe



Harry Styles - Uroczy i przystojny chłopak o wspaniałym talencie wokalnym. Co prawda lubi bawić się dziewczynami ale też i ma dla nich szacunek, uwielbia spędzać z nimi czas zwłaszcza jeżeli dziewczyna ta nadaje się na typową przyjaciółke Harry jest gotów spędzić z nią cały dzień . Może i je bajeruje ale nigdy nie proponuje czegoś więcej,ma swój honor .






















Annie Cooper - Piękna i mądra dziewczyna od zawsze umiała ze wszystkimi sie porozumieć, uwielbiała spędzać czas z ludźmi. Annie jest modelką która po czasie znudzi się całym światem modelingu i bedzie chciała sprawdzić i zakosztować zwykłego życia przy tym poznając cudowną osobe.